"Dzieci z dobrych domów" polowały na Polaków
Włoska policja ujęła słynny "baby gang" z Ostii, którego członkowie w październiku pobili do nieprzytomności młodego Białorusina za to, że niby jest "brudnym Polakiem". Grupa nastolatków w wieku między 14. a 17. rokiem życia, będzie odpowiadała przed sądem także za pobicie 2 Polaków i używanie wobec nich obraźliwych, rasistowskich obelg.
12.11.2009 | aktual.: 12.11.2009 14:35
Grupa ośmiu nastolatków grasujących w okolicach Ostii pod Rzymem, została ujęta dzięki zeznaniom pobitego Białorusina i jego przyrodniego brata. Jak donosi włoska gazeta "Messaggero", pobity Białorusin z łatwością rozpoznał twarze swoich oprawców i pomógł policji w dochodzeniu.
Grupa nastolatków z Ostii była znana jako "gang z Lido Nord". Głównym celem gangu było atakowanie cudzoziemców, a m.in. Polaków, Banglijczyków oraz homoseksualistów. Wbrew pozorom nieletni przestępcy nie wywodzili się z rodzin patologicznych, tylko z tzw. dobrych domów i byli synami lekarzy czy też nauczycieli.
Podczas przeszukiwań w domach członków gangu, znaleziono mały arsenał noży, maczety, kije bejsbolowe, a nawet szablę japońską. W komputerach oskarżonych zostały odkryte zdjęcia grupy z Lido Nord, na których widnieją młodzi przestępcy wykonujący tzw. salut rzymski. Jako materiał dowodowy zostało także zarekwirowane popiersie Mussoliniego i flaga RSI - Włoskiej Republiki Socjalnej, utworzonej w latach 1943-1945 przez Benito Mussoliniego.
Nastolatkom z gangu Lido Nord zostały postawione zarzuty posiadania białej broni i umyślnego spowodowania ciężkich uszkodzeń ciała na tle rasistowskim i ksenofobicznym. Tylko jeden z członków gangu był dotychczas notowany za posiadanie broni i narkotyków. Jak opisują włoskie media, grupka nastolatków po lekcjach miała w zwyczaju spotykać się na stacji metra Lido Nord w Ostii, skąd wyruszała prawdopodobnie na łowy, by... lać cudzoziemców.
Z opinii socjologów i policji wynika, że to ksenofobiczne poglądy i jawna niechęć wobec "innych", cudzoziemców były przyczyną napaści na Polaków i innych cudzoziemców. Jak podkreślają włoscy socjologowie, sytuacja jest poważna ponieważ młodzi przestępcy wywodzili się z tzw. dobrych domów, w których teoretycznie niczego nie brakowało. Być może to brak autorytetów, brak opieki ze strony zapracowanych rodziców i nadużywanie alkoholu, spowodowały że południowa część Rzymu została na wiele miesięcy sparaliżowana przez grupkę nieletnich o rasistowskich poglądach, dla których głównym celem było odcedzanie "włoskiej rasy" od "plew" w postaci obywateli Polski czy Bangladeszu, przy użyciu kijów bejsbolowych.
Z Rzymu dla polonia.wp.pl
Monika Zakrzewska