Dzieci w rwącym strumieniu. Dramatyczna akcja w Czechach
W czeskim Broumovie tuż przy granicy z Polską, troje dzieci wpadło do rwącej rzeki. Straż pożarna opublikowała nagranie z akcji ratunkowej.
Trudna sytuacja w Czechach się utrzymuje. Istnieje zagrożenie, że rzeki na południu kraju wyleją. Groźna sytuacja jest na Dyji, Malszy oraz w górnym biegu Wełtawy. Poprawia się sytuacja na dotąd zalanych terenach w północnej części kraju.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w niedzielę w Broumovie - tuż przy granicy z Polską. Straż pożarna poinformowała o dzieciach, które wpadły do wezbranego strumienia i trzymały się jedynie gałęzi drzewa. Na szczęście udało się je wyciągnąć. Trafiły do szpitala.
"Zastanawiacie się, w jaki sposób możecie pomóc w tych trudnych dniach? Postępujcie zgodnie z naszymi instrukcjami i nie ryzykujcie" - zaapelowała straż pożarna.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Na północy i wschodzie Czech ubyło miejsc, gdzie obowiązywał alarm przeciwpowodziowy. Wciąż jednak poziom wody w rzekach jest wysoki. Fale powodziowe przemieszczają się z górnych do środkowych i dolnych biegów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Burmistrz Paczkowa apeluje. "Nie wszyscy potraktowali to poważnie"
W Ostrawie Przivozie woda przestała wyciekać z przerwanego wału w miejscu, gdzie Opawa wpada do Odry. Fala kulminacyjna już przeszła. Pomogły też wielkie worki z piaskiem, którymi do późnych godzin nocnych starano się uszczelnić wyrwę w wale. Z Przivozu ewakuowano kilkaset osób, które jeszcze nie mogą wrócić do domów.
W Boguminie Odra także opada, ale miasto jest odcięte od prądu, gazu i ciepłej wody. Brakuje także wody do picia. Służby miejskie rozwożą chleb. Podobna sytuacja jest w zalanym Karniowie, gdzie pod wodą znalazł się zakład produkujący popularny napój Kofola. Już czwarty dzień w mieście nie ma prądu, bo zalana jest stacja transformatorowa.
Na południu Czech, nad które przesunęły się intensywne opady deszczu, najwyższy poziom alarmu powodziowego obowiązywał rano w ponad 50 miejscowościach. Groźna sytuacja panuje na rzece Lużnicy, która zagraża miejscowości Veseli. Władze miasta mają nadzieję, że ewakuacja nie będzie konieczna. W każdej chwili woda może się wylać z ogromnego stawu rybnego koło Rożmberka. Eksperci są zdania, że do tego dojdzie i pracują nad skierowaniem wody na niezamieszkane tereny.
Źródło: Twitter/PAP