Dzieci polityków studiują i pracują za granicą
Politykom przestali wierzyć nawet ich bliscy! Rodzina Jacka Żalka (40 l.), córka Józefa Oleksego (67 l.), synowie Ryszarda Czarneckiego (50 l.) czy Tadeusza Cymańskiego (58 l.) zagłosowali nogami. Nie uwierzyli, że Polska jest zieloną wyspą w morzu kryzysu, który trapi Europę. Nie czekali, aż ktoś zreformuje kraj. Wyjechali za chlebem za granicę i zarabiają tam lepiej niż w kraju - czytamy w dzienniku "Fakt".
27.03.2013 | aktual.: 27.03.2013 10:22
Jan Rokita (54 l.) wiele lat walczył o to, by Polska była lepszym krajem. Ale chyba sam w to nie uwierzył, bo córkę już kilka lat temu wysłał na studia za granicę. Katarzyna spakowała walizki i wyjechała do Hiszpanii. Lata mijały, a ona wracać już nie chciała. Po studiach dostała pracę w Wielkiej Brytanii. – Ona haruje od rana do nocy w firmie telekomunikacyjnej – mówiła "Faktowi" Nelli Rokita (55 l.). Najwyraźniej się opłaciło, bo córka Rokitów nie zamierza wracać do kraju.
Po nauki za granicę wyjechała też córka Józefa Oleksego. Jak napisał tygodnik "Do Rzeczy", studiowała w Londynie, a teraz pracuje tam w firmie zajmującej się energią odnawialną. Studia za granicą zafundował też synowi Ryszard Czarnecki z PiS. Bartosz (24 l.) uczy się w Brukseli, gdzie pracuje jego ojciec, europoseł.
Największe zaskoczenie to dzieci polityków PO, które wyjeżdżają szukać pracy za granicą. Przecież to Donald Tusk (56 l.) obiecywał 400 tys. nowych miejsc pracy dla młodzieży, która wyjechała za chlebem z kraju. Najwyraźniej nie przekonał córki Andrzeja Biernata (53 l.) z Platformy. Polityk w "Do Rzeczy" przyznaje, że wyjazd dał jego córce dużo większe możliwości. – Zawsze była uzdolniona artystycznie i tam może się realizować – mówi Biernat.
O właściwy poziom nauczania dla swych dzieci dba też Radosław Sikorski (50 l.) z PO, który do szkoły za granicą wysłał starszego syna, Aleksandra (15 l.). Podobnie zrobił Tadeusz Cymański, którego syn uczy się w Brukseli.
Ale emigracja nie dotyczy tylko dzieci polityków. Okazuje się, że dla pieniędzy wyjeżdżają także rodzice. Tak jest w przypadku posła PO Jacka Żalka, którego rodzice-lekarze pracują od niedawna w Londynie. Poseł zdradza w "Do Rzeczy", że rodzice mają tam wyższe pensje oraz lepszy standard pracy.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Zobacz, dlaczego stanął Śląsk