Dzieci Nawrockich pod specjalną ochroną. Co się zmieni w ich życiu?
Najmłodsi członkowie prezydenckiej rodziny - Kasia i Antek Nawroccy - przeżyją prawdziwą rewolucję. Nie tylko czeka ich przeprowadzka do Pałacu Prezydenckiego i nowe szkoły. Dzieci będą teraz pod stałą ochroną funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa.
Co musisz wiedzieć?
- Przeprowadzka do pałacu: Kasia i Antek Nawroccy wkrótce zamieszkają w Pałacu Prezydenckim, co oznacza duże zmiany w ich codziennym życiu.
- Nowe szkoły: Kasia rozpocznie edukację w nowej szkole, a Antek zacznie naukę w liceum w stolicy.
- Ochrona dzieci: Dzieci będą pod stałą ochroną, zarówno w szkole, jak i podczas podróży, co ma zapewnić im pełne bezpieczeństwo.
Jakie wyzwania czekają na dzieci Nawrockich?
Kasia i Antek Nawroccy, w związku z przeprowadzką do pałacu, będą musieli przyzwyczaić się do nowego otoczenia. Oprócz zmiany miejsca zamieszkania, czeka ich także adaptacja do nowych szkół. Na dodatek wszędzie będą towarzyszyć im funkcjonariusze SOP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wpadka prezydenta? "To kwestia semantyki"
Jak podkreśla gen. Marian Janicki, były szef BOR, ochrona dzieci będzie dostosowana do ich potrzeb, aby zapewnić im bezpieczeństwo w każdej sytuacji.
Jak działa ochrona dzieci w szkołach?
Gen. Marian Janicki wyjaśnia, że ochrona dzieci obejmuje nie tylko ich pobyt w szkole, ale także drogę do niej. - Zadaniem służb jest dostosowanie specjalnej ochrony i objęcie nią dzieci tak, żeby były bezpieczne również w szkole i w drodze do szkoły - mówi w rozmowie z serwisem se.pl Janicki. Dodatkowo funkcjonariusze będą towarzyszyć dzieciom podczas wyjazdów, dbając o ich bezpieczeństwo.
- Jedzie z nimi kilku oficerów, którzy absolutnie nie są na zielonej szkole, czy kolonii, ale w bezpośredniej okolicy i pilnują bezpieczeństwa dzieci - relacjonuje gen Janicki.
Dlaczego prywatne szkoły są bezpieczniejsze?
Z informacji serwisu se.pl wynika, że dzieci prezydenta rozpoczną we wrześniu naukę w prywatnych szkołach: Kasia w podstawówce, a Antek w Liceum.
Mariusz Sokołowski, były rzecznik policji, podkreśla, że prywatne szkoły oferują większe bezpieczeństwo dzięki mniejszej liczbie uczniów i większej hermetyczności środowiska. - Nauczyciele, dyrekcja, pracujące tam osoby, z widzenia wiedzą, kto jest związany z danym dzieckiem - tłumaczy Sokołowski.
Źródło: se.pl