Dzieci i młodzież dekomunizują Polskę przed posiedzeniem Sejmu
Aby stać się posłem podczas XXIII Sejmu Dzieci i Młodzieży, uczestnicy w wieku 13-18 lat muszą zdekomunizować jakąś ulice, plac albo nadać patrona miejscu bez nazwy.
21.03.2017 | aktual.: 21.03.2017 13:49
Sejm Dzieci i Młodzieży to projekt edukacyjny Kancelarii Sejmu. Jego celem od ponad 20 lat jest kształtowanie postaw obywatelskich, szerzenie wśród młodzieży wiedzy na temat Sejmu i demokracji, a także skłanianie młodych ludzi do działania na rzecz społeczności lokalnych.
W historii SDiM poruszano i takie kwestie jak prawa dziecka, globalizacja, ekologia, szkoła, samorząd uczniowski, wolontariat, wybory parlamentarne. W 2016 r. tematem były miejsca pamięci i materialne świadectwa wydarzeń ważnych dla lokalnej i narodowej tożsamości.
W tym roku temat również jest historyczny. W posiedzeniu tego Sejmu ma uczestniczyć 460 najlepszych uczniów wyłonionych w rekrutacji. A ta prowadzona jest tak: kandydat ma zrealizować projekt dotyczący dekomunizacji. Tytuł zadania rekrutacyjnego brzmi: "Przestrzeń publiczna jako miejsce wolne od symboli propagujących systemy totalitarne. Lokalni bohaterowie w przestrzeni publicznej".
Obok Kancelarii Sejmu organizatorem wydarzenia są Ministerstwo Edukacji Narodowej, Ośrodek Rozwoju Edukacji oraz Instytut Pamięci Narodowej. Nabór młodych posłów trwa do 11 kwietnia, a młodzieżowy Sejm zbierze się 1 czerwca.
Na stronie projektu napisano, że pomysł na dekomunizację jako temat wziął się stąd, że w 2016 r. Sejm uchwalił ustawę o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej. Ustawa dekomunizująca nazwy została przyjęta niemal jednogłośnie. Jej praktyczny skutek to zmienianie nazw ulic i placów na takie, które nie nawiązują do komunizmu. Wedle szacunków spowoduje zmianę do 1,5 tys. nazw. Przyczynić się do tego mogą uczniowie chcący wziąć udział w tegorocznym SDiM.
- Do wzięcia udziału w rekrutacji zapraszamy tych spośród Was, którzy podejmą wyzwanie polegające na odnalezieniu w Waszym najbliższym otoczeniu miejsca, którego nazwa powinna zostać zmieniona zgodnie z przepisami ustawy. Wskażcie je i zaproponujcie nową nazwę odwołującą się do pamięci o bohaterze lokalnym - podkreślają organizatorzy. A jeśli w pobliży nie ma takiej ulicy bądź obiektu, który można zdekomunizować, to radzą znaleźć miejsce, które nie ma nazwy i zaproponować mu ją.
Kancelaria Sejmu razem z IPN i MEN podkreślają, że warto się kontaktować z samorządowcami, by odnaleźć miejsca związane z totalitaryzmami. - Czy są one nadal obecne? Czy zostały usunięte z przestrzeni publicznej i zastąpione innymi? Dowiedzcie się, kiedy to miało miejsce - wzywają organizatorzy. Zachęcają też, aby z pomysłem na usunięcie nazw nawiązujących do komunizmu dotrzeć do kolegów, rodziców i rady miasta bądź gminy. A także zaproponować treść uchwały zmieniającej nazwę lub nadającej nazwę nowej ulicy bądź innemu obiektowi.
Osobną informację poświecono temu, jak obchodzić się z cmentarzami żołnierzy np. radzieckich.
- Są obiekty w przestrzeni publicznej, które odwołują się do wydarzeń związanych z systemem totalitarnym, a których usunięcie nie byłoby moralnie właściwe (np. groby żołnierzy radzieckich). W takiej sytuacji możecie sprawić, aby to miejsce zostało opatrzone rzetelną wiedzą historyczną - napisano w materiałach dla uczniów. Zaproponowano także opatrywanie cmentarzy tablicami informacjami.
Pojawiło się także wezwanie do budowy nowych monumentów bądź urządzania wystaw. - Zbudujcie pomnik, umieśćcie tablicę pamiątkową. Jeśli chcielibyście je zrealizować, musicie zaplanować, skąd i w jaki sposób pozyskacie pieniądze - czytamy. Organizatorzy zachęcają do otwierania wystaw "nie tylko w bibliotece czy urzędzie, ale też w aptece, przychodni czy nawet w osiedlowym sklepie spożywczym albo punkcie ksero".