Działo się w środę w nocy. Wyszło na jaw. Kraje arabskie ukryły udział w nowej koalicji
Wydarzyło się, gdy spałeś. Oto, co odnotowały światowe agencje w nocy z wtorku na środę.
Huti porywają statek towarowy należący do izraelskiej firmy na Morzu Czerwonym, listopad 2023
oprac. PJM
20.12.2023 07:55
- Międzynarodowa koalicja na rzecz ochrony Morza Czerwonego może być większa niż pierwotnie zakładano - twierdzi dziennikarka "Politico" Lara Seligman, powołując się na wysokiego rangą amerykańskiego urzędnika. Sekretarz Obrony USA Lloyd Austin poinformował we wtorek o 9 krajach, z którymi Stany Zjednoczone będą współtworzyć siły patrolowe na Morzu Czerwonym. Lara Seligman napisała w serwisie X (dawniej Twitter), że w operacji Prosperity Guardian bierze udział więcej krajów, niż oficjalnie ogłoszono. Ma ich być łącznie 19. Z informacji przedstawionych we wpisach dziennikarki wynika, że chodzi głównie o państwa arabskie, które zdecydowały się nie ujawniać swojego udziału w działaniach skierowanych przeciwko jemeńskim rebeliantom Huti. "Dziewiętnaście krajów faktycznie zgłosiło się do nowej morskiej grupy zadaniowej skoncentrowanej na zwalczaniu ataków Huti na żeglugę handlową - Operacja Prosperity Guardian - ale większość z nich nie chce się ujawniać, powiedział mi dziś wysoki rangą urzędnik administracji" - napisała dziennikarka w serwisie X. Rzecznik Białego Domu John Kirby pytany przez reporterów, dlaczego ujawniono tylko część koalicjantów, odpowiedział, że były to decyzje zainteresowanych krajów - podaje serwis The Drive.
- Były prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, nie kwalifikuje się do Białego Domu - orzekł Sąd Najwyższy w Kolorado. Zgodnie z orzeczeniem Trump nie może być ponownie prezydentem. Agencja Reutera podaje, że powodem jest rola, którą odegrał Trump w ataku na Kapitol z 6 stycznia 2021 roku. Historyczne orzeczenie Sądu Najwyższego Kolorado, podjęte stosunkiem głosów 4-3, czyni Trumpa pierwszym kandydatem na prezydenta uznanym za niekwalifikującego się do Białego Domu na mocy rzadko stosowanego przepisu konstytucyjnego, który zabrania sprawowania urzędu politykom, którzy zaangażowali się w "powstanie lub bunt". Rzecznik sztabu wyborczego Donalda Trumpa, Steven Cheung, zapowiedział apelację wyroku do Sądu Najwyższego USA.
- Ukraina rozważa mobilizację kolejnych 500 tys. Ukraińców - podaje agencja Reutera. Taką informację przekazał prezydent Ukrainy Wołodymir Zełenski. Ukraiński przywódca oznajmił, że wojsko zaproponowało mobilizację do sił zbrojnych 450-500 tys. Ukraińców. Taki krok byłby dramatycznym zaostrzeniem wojny Kijowa z Moskwą. Podczas konferencji prasowej Zełenski powiedział, że to "bardzo delikatna" kwestia, która będzie szeroko omawiana przez rząd i wojsko przez wysłaniem propozycji do parlamentu. Prezydent Ukrainy zaznaczył, że chciałby usłyszeć więcej argumentów przemawiających za mobilizacją tak dużej liczby osób, zanim zdecyduje się poprzeć to rozwiązanie. "To bardzo poważna liczba" - podkreślił Wołodymir Zełenski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Unia Europejska i Stany Zjednoczone wezwały Serbię do rozwiązania problemów związanych z procesem wyborczym - informuje agencja Reutera. Podczas niedzielnych przedterminowych wyborów, niezależni obserwatorzy stwierdzili niepokojące nieprawidłowości, w tym kupowanie głosów. Dwóch komisarzy UE stwierdziło, że proces wyborczy w Serbii, która kandyduje do członkostwa w Unii, wymaga znacznej poprawy. "Z niepokojem stwierdzamy, że proces wyborczy wymaga znacznej poprawy i dalszych reform, ponieważ prawidłowe funkcjonowanie demokratycznych instytucji Serbii jest podstawą procesu akcesyjnego Serbii do UE" - stwierdzili komisarze UE Josep Borrell i Oliver Varhelyi we wspólnym oświadczeniu.
- W Kongo rozpoczęły się wybory prezydenckie - donosi Associated Press. Oczekuje się, że zagłosuje około 44 milionów Kongijczyków, co stanowi połowę populacji. Organizacja wyborów budzi wiele wątpliwości. Trudności z oddaniem głosu może mieć kilka milionów obywateli przesiedlonych w wyniku konfliktu na wschodzie kraju. Walki uniemożliwiły rejestrację do głosowania 1,5 milionowi osób. "Organizacja wyborów budzi wiele wątpliwości co do wiarygodności, przejrzystości i rzetelności wyników" - powiedział Bienvenu Matumo, członek lokalnej grupy walczącej o prawa obywatelskie LUCHA. Prezydent Felix Tshisekedi ubiega się o drugą i ostatnią pięcioletnią kadencję wraz z około 20 innymi kandydatami.
Źródło: Reuters, AP, thedrive.com, X