Działo elektromagnetyczne już za dwa lata. Pentagon po raz pierwszy pokazał jego niszczycielską moc
Marynarka wojenna USA ogłosiła, że w 2016 roku zamierza przeprowadzić pierwsze testy polowe broni rodem z filmów fantastycznonaukowych - działa elektromagnetycznego. Przy okazji Pentagon opublikował nagranie wideo, na którym opinia publiczna po raz pierwszy mogła zobaczyć niszczycielską moc futurystycznego projektu.
09.04.2014 | aktual.: 09.04.2014 12:52
Czytaj również: Blitzer - niesamowite działo o zasięgu 400 km
Electromagnetic railgun to - w dosłownym tłumaczeniu - elektromagnetyczne działo szynowe (zwane też kinetycznym), opracowywane głównie z myślą o okrętach wojennych. W dużym uproszczeniu zasada działania polega na wykorzystaniu silnego pola magnetycznego, które umożliwia wystrzelenie pocisku z ogromną prędkością.
W poniedziałek US Navy ogłosiła, że prototyp broni zostanie zamontowany na USNS Millinocket - szybkim okręcie transportowym typu JHSV (Joint High Speed Vessel), który do służby wszedł zaledwie kilka tygodni temu. Działo ma przejść testy polowe w roku budżetowym 2016.
Przy okazji marynarka pochwaliła się najnowszym nagraniem wideo demonstrującym potencjał railguna. W przeszłości publikowano już podobne filmy, ale w tym przypadku opinia publiczna mogła po raz pierwszy zobaczyć, jak wystrzelone pociski niszczą wybrane cele. Wcześniej pokazywano tylko nagrania oddanych strzałów, ale ich domniemany rezultat trzymany był w tajemnicy.
Railgun zamiast rakiet
Projekt działa elektromagnetycznego rozwijany jest od dekady i według magazynu "Foreign Policy" do tej pory wydano na niego co najmniej 240 milionów dolarów. Wojsko finansowało prace nad dwoma prototypami, prowadzone przez dwa koncerny zbrojeniowe - General Atomics i BAE Systems. Ostatecznie zdecydowano się na rozwiązanie proponowane przez tę drugą firmę.
Finalne działo ma mieć zasięg ponad 200 kilometrów i będzie mogło wystrzeliwać pociski z siedmiokrotną prędkością dźwięku. W zamyśle dowództwa US Navy, kierowana za pomocą GPS inteligentna amunicja miałaby w wielu przypadkach zastąpić pociski rakietowe i manewrujące. Jak powiedział admirał Matthew Klunder, szef ośrodka badawczego amerykańskiej marynarki, strzał z railguna będzie kosztować ok. 25 tys. dol., natomiast koszt jednej rakiety to ok 0,5-1,5 mln dol. Co więcej, okręt może zabrać na pokład dziesiątki pocisków rakietowych, tymczasem amunicji do działa elektromagnetycznego - setki sztuk. Wiąże to się również z tym, że dzięki zawrotnej prędkości początkowej, pocisk posiada potężną energię kinetyczną. Dzięki temu nie potrzebuje głowicy bojowej wypełnionej materiałami wybuchowymi do zniszczenia celu, a to znacząco redukuje jego rozmiary.
Pentagon chwali się, że działo elektromagnetyczne ma być skuteczną bronią przeciwko wielu zagrożeniom, wliczając w to cele lądowe, wrogie okręty wojenne, małe łodzie, samoloty czy nawet pociski rakietowe. O ile spełni pokładane w nim nadzieje, a to wcale nie jest takie pewne.
Problemy broni przyszłości
"Foreign Policy" podkreśla, że nie wiadomo, czy futurystyczna broń na polu walki będzie działać tak, jak zakładają konstruktorzy. Do tej pory strzały próbne odbywały się na lądzie, w ośrodku badawczym US Navy. Dopiero planowane testy na morzu dadzą ostateczną odpowiedź, czy zamontowane na okręcie wojennym działo sprosta oczekiwaniom wojskowych.
W przeszłości projekt napotykał na wiele problemów, które poddawały w wątpliwość praktyczne zastosowanie tej broni w dającej się przewidzieć przyszłości. Przede wszystkim railgun wymaga ogromnych ilości energii. Ponadto oddziaływające na lufę wielkie siły powodują, że szybko się zużywa. Trzecim problemem jest niebezpieczne przegrzewanie się działa, przynajmniej przy zakładanej szybkostrzelności 10 pocisków na minutę.
Większa część programu trzymana jest w sekrecie, nie jest więc do końca jasne, czy i w jaki sposób udało się przełamać wspomniane bariery. Pewne jest, że swojego czasu firma zbrojeniowa Raytheon pracowała nad systemem, który miał rozwiązać problem zasilania, poprzez magazynowanie energii elektrycznej i przekształcanie jej w silny puls. O innych rozwiązaniach technicznych nic nie wiadomo.
Niszczycielska moc
Jeśli jednak wszystko pójdzie zgodnie z planem, marynarka wojenna USA może wejść w posiadanie broni, która zmieni oblicze współczesnego pola walki i znacznie zwiększy jej przewagę nad siłami morskimi obecnych rywali. Wystarczy sobie wyobrazić jakie spustoszenie może poczynić kilkuminutowa salwa z kilkunastu dział elektromagnetycznych równocześnie.
- Energetyczne systemy uzbrojenia, takie jak działa elektromagnetyczne, to przyszłość morskiego pola walki. Marynarka wojenna USA jest na czele tej zmieniającej zasady gry technologii - podsumował admirał Klunder. Zgodnie z pierwotnymi planami railguny miałyby trafić do regularnej służby na amerykańskich okrętach około roku 2025.
Działo elektromagnetyczne to niejedyny futurystyczny projekt, z którym amerykańscy wojskowi wiążą duże nadzieje. W lutym bieżącego roku ogłoszono, że jeszcze tego lata marynarka zamierza zamontować na pokładzie USS Ponce prototyp Laser Weapon System (LaWS) - jednego z kilku systemów broni laserowej testowanych przez siły zbrojne USA.
Według szacunków w 2013 roku Waszyngton wydał na obronność 682 miliardy dolarów - najwięcej na świecie i więcej niż 10 kolejnych państw razem wziętych. Pentagon przeznacza na badanie i rozwój nowych systemów obronnych ogromne środki. Dzięki temu pod względem innowacyjności nadal pozostawia inne kraje daleko w tyle.
Źródło: US Navy, "Foreign Policy", Reuters, WP.PL