Trwa ładowanie...
18-05-2007 11:15

Działacze PiS wysłali byłego kolegę do armii za karę?

Ppłk Andrzej Kotowski nie będzie już komendantem Wojskowej Komendy Uzupełnień w Zamościu. Szef MON Aleksander Szczygło zdecydował o nieprzedłużaniu mu kadencji, po doniesieniach mediów o 22-letnim uczniu, którego miano próbować powołać do zasadniczej służby wojskowej, po tym jak odszedł z PiS.

Działacze PiS wysłali byłego kolegę do armii za karę?Źródło: PAP
dw32vcx
dw32vcx

"Moja decyzja ma być jasnym sygnałem dla przedstawicieli wojska w terenie, aby nie wchodzili w nieformalne kontakty z lokalnymi politykami, działaczami samorządów i przedstawicielami biznesu. Stanowczo chcę zapewnić, że żadna partia - także moja - nie będzie wykorzystywała wojska do prowadzenia działalności politycznej" - stwierdził szef MON w komunikacie.

Kadencja Kotowskiego kończy się 30 czerwca. Decyzja ministra ON oznacza, że odejdzie on z zawodowej służby wojskowej. "Podpułkownik ma za sobą 32 lata służby, osiągnął uprawnienia emerytalne" - napisał rzecznik prasowy MON Jarosław Rybak w komunikacie.

Jak dodał Rybak, Kotowski w rozmowie z dziennikarzem "Gazety Wyborczej" miał przyznać, że nieformalnie prowadzono z nim rozmowy dotyczące powołania do zasadniczej służby wojskowej 22-latka. Gazeta opisując jego historię podała, że "działacze PiS z Zamojszczyzny próbują wysłać do armii swojego byłego kolegę, bo zaangażował się w tworzenie struktur Prawicy RP Marka Jurka".

22-letni Łukasz Borowiec, powiatowy radny i były szef Forum Młodych PiS w Biłgoraju, który odszedł do partii Marka Jurka, powiedział, że chce pójść do wojska, ale nie mógł zgodzić się na to, by powołania używano wobec niego jako nacisku z powodów politycznych. Kończy w tym roku naukę w technikum dla dorosłych.

dw32vcx

"20 lat temu władza używała takich metod, aby wyeliminować swoich przeciwników i teraz powiatowe władze PiS chciały w ten sposób usunąć mnie. Jest mi bardzo przykro, że tak się dzieje" - powiedział Borowiec.

Borowiec był do niedawna członkiem zarządu powiatu biłgorajskiego. Twierdzi, że został odwołany, gdyż domagał się obniżenia zbyt wysokich, jego zdaniem, zarobków starosty z PiS. Starosta zawarł wtedy koalicję z PSL, które przecież rządziło od wielu lat. Na znak protestu wyszło z PiS wraz ze mną około 80 osób - powiedział.

Jest teraz regionalnym przedstawicielem Prawicy RP. Twierdzi, że ta partia liczy już w regionie około 600 osób. Gdy dowiedział się o naciskach na komendanta WKU, żeby go natychmiast wcielić do wojska, zwrócił się do "Gazety Wyborczej". Nie chciałem rozgłosu, ale bałem się, a "Gazeta Wyborcza" nie podlega władzy, może ją krytykować - dodał.

Starosta powiatu biłgorajskiego Marek Onyszkiewicz zaprzeczył jakoby ktokolwiek naciskał w sprawie Łukasza Borowca, aby dostał wezwanie do wojska. Zdaniem starosty, to "bzdurne" zarzuty.

Onyszkiewicz potwierdził, że Borowiec 29 marca złożył pisemną rezygnację z członkostwa w PiS. To jest jego sprawa, do jakiej partii chce należeć. Jest natomiast radnym powiatu i powinien się zająć pracą w na rzecz powiatu, a nie robić jakieś sensacje - powiedział Onyszkiewicz.

dw32vcx
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dw32vcx
Więcej tematów