Działacz LPR: panuje zmowa milczenia ws. finansów Ligi
Mazowiecki działacz LPR Marian Brudzyński złożył do Prokuratury Warszawa-Śródmieście zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstw finansowych i działania na szkodę partii przez osoby odpowiedzialne za finanse w LPR. Panuje zmowa milczenia, a wręcz ochrona tych osób przez Romana Giertycha - mówił Brudzyński. Rzecznik klubu LPR Krzysztof Bosak zapewnił, że zarzuty są "wyssane z palca".
09.08.2007 | aktual.: 09.08.2007 21:34
Marian Brudzyński uważa, że przestępstwa polegały na fałszowaniu dokumentacji partyjnej w części dotyczącej finansów i struktur organizacyjnych oraz przeznaczaniu przez osoby związane z kierownictwem Ligi pieniędzy pochodzących z subwencji budżetowej na szereg prywatnych przedsięwzięć.
Działacz Ligi napisał w oświadczeniu, że od wielu miesięcy informował kierownictwo LPR o przestępstwach, jakich dopuszczają się - jego zdaniem - osoby związane z szefostwem partii.
Pomimo obietnic o surowym wyciągnięciu konsekwencji wobec osób za to odpowiedzialnych, w dalszym ciągu panuje zmowa milczenia, a wręcz ochrona tych osób przez Romana Giertycha - napisał Brudzyński. Poinformował również, że zrezygnował ze wszystkich pełnionych funkcji w LPR, nie rezygnując jednocześnie z członkostwa w partii.
Natomiast rzecznik klubu LPR Krzysztof Bosak powiedział, że Brudzyński od dłuższego czasu nie jest już działaczem Ligi. Według niego, Brudzyński m.in. próbował wyłudzić pieniądze z LPR.
Nie udało mu się i widocznie w tej chwili jest sfrustrowany. Nie jest to człowiek, którego należałoby traktować poważnie - ocenił Bosak.
Stwierdził też, że zarzuty stawiane przez Brudzińskiego są "wyssane z palca". Nasze sprawozdanie finansowe zostało przyjęte bez zastrzeżeń - podkreślił Bosak.
Brudzyński, który jest radnym sejmiku mazowieckiego, już w czerwcu, przed kongresem LPR, stawiał podobne zarzuty. Był też jednym z działaczy sceptycznie podchodzących do inicjatywy stworzenia LiS - ugrupowania Ligi i Samoobrony.