PolskaDyskusja w Sejmie nt. sprawy Olewnika

Dyskusja w Sejmie nt. sprawy Olewnika

22.01.2009 12:00, aktualizacja: 22.01.2009 14:49

Wiceminister sprawiedliwości Łukasz Rędziniak
przedstawił w sejmie informację na temat sprawy
porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, śledztw dotyczących
zaniedbań władz i samobójstw sprawców zbrodni. W dyskusji nie uczestniczył premier Donald Tusk ani przedstawiciele PO.

Wniosek o przedstawienie informacji o stanie prac zespołu do spraw śmierci Krzysztofa Olewnika domagało się SLD. Wniosek klubu Lewicy poparły PiS oraz PSL. Przeciwko głosowała Platforma Obywatelska.

Po dymisji ministra sprawiedliwości, wiceministra nadzorującego więziennictwo, Prokuratora Krajowego, to na Rędziniaka spadł obowiązek przedstawienia posłom informacji w tej sprawie.

W Sejmie nie ma premiera i przedstawicieli PO

Grzegorz Napieralski (Lewica), który zaprezentował w Sejmie wniosek zauważył, że na sali sejmowej nie ma premiera Donalda Tuska ani wicepremiera Grzegorza Schetyny odpowiedzialnego za sprawy wewnętrzne. Jak dodał, nie ma też przedstawicieli PO.

- Ta nieobecność jest wymowna. Pokazuje stosunek premiera do jednej z najważniejszych spraw w Polsce: zabójstwa Krzysztofa Olewnika, jak i systemu bezpieczeństwa wewnętrznego kraju - podkreślił Napieralski.

Napieralski powiedział, że sytuacja w wymiarze sprawiedliwości, jaką ujawniła sprawa Olewnika, powoduje, iż Polacy nie czują się bezpiecznie. Przypomniał, że osoby uczestniczące w tak ciężkim przestępstwie, jak porwanie i zabójstwo, popełniły samobójstwa w więzieniu. Negatywnie ocenił też rządową informację. Jego zdaniem nie wynika z niej, jak ministerstwo sprawiedliwości chce zapobiec ewentualnym samobójstwom innych skazanych w sprawie Olewnika.

Szef SLD zaznaczył, że chciałby usłyszeć wyjaśnienia na temat działań podjętych po śmierci pierwszego i drugiego zabójcy Krzysztofa Olewnika. Jego klub oczekuje też przedstawienia informacji na temat środków ostrożności, które miały zapobiec ewentualnej śmierci trzeciego mordercy.

Posłowie pytają

W czasie debaty parlamentarzyści pytają m.in. właśnie o to - dlaczego po dwóch samobójstwach - Wojciecha Franiewskiego i Sławomira Kościuka - nie zaostrzono środków bezpieczeństwa w celi trzeciego ze sprawców - Roberta Pazika.

Chcą wiedzieć, czy prawdą jest, że Pazika pobito w więzieniu; dociekają także, czy w zwłokach Franiewskiego znaleziono ślady alkoholu i środków odurzających.

Pytania posłów dotyczą również tego, kiedy Centralne Biuro Śledcze włączyło się w sprawę oraz ewentualnych zmian w systemie monitoringu cel.

Jacek Kurski z PiS zapytał, czy ministerstwo sprawiedliwości umorzy śledztwo w sprawie ojca Krzysztofa Olewnika, Włodzimierza. Jest on podejrzany o utrudnianie postępowania prokuratorskiego.

Poseł Lewicy Tomasz Kamiński spytał, czy prawdą jest, że za rządów Prawa i Sprawiedliwości przygotowano analizę wykazującą, jakie zarzuty można postawić prokuraturom, prowadzącym śledztwo w sprawie śmierci Olewnika.

Poseł Tadeusz Iwiński zapytał z kolei, dlaczego zlekceważono anonim, w którym podano nazwiska ludzi przetrzymujących Krzysztofa Olewnika. Zaapelował też o wprowadzenie w polskich zakładach karnych nowoczesnych sposobów monitoringu.

Ziobro: gdy byłem ministrem, mogło dojść do zaniedbań

Podczas debaty były minister sprawiedliwości, poseł Zbigniew Ziobro podkreślił, że trzeba wyciągnąć wnioski z przebiegu śledztwa w sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika i z okoliczności śmierci osób w nie zamieszanych. Dzięki temu będzie można wyeliminować negatywne zjawiska w wymiarze sprawiedliwości. Polityk Prawa i Sprawiedliwości przyznał, że gdy był ministrem sprawiedliwości, mogło dojść do zaniedbań w śledztwie dotyczącym sprawy Olewnika. Podkreślił jednak, że wbrew zarzutom przeciwników politycznych, największe osiągnięcia w śledztwie miały miejsce właśnie wtedy, gdy był ministrem. Nieprawidłowości trzeba szukać we własnych szeregach, zaczynając od SLD - powiedział Zbigniew Ziobro.

Szymański: śledztwo w sprawie śmierci Olewnika dobiega końca

Wiceprokurator generalny Jerzy Szymański powiedział, że toczące się w Gdańsku śledztwo w sprawie kolejnych osób mających udział w porwaniu i zabójstwie Krzysztofa Olewnika jest bliskie zakończenia. Szymański poinformował, że prokuratorzy z Gdańska przygotowali szczegółowy plan działań śledczych. Jak mówił, powinny one doprowadzić do "kluczowych" dla tego postępowania decyzji. Zdradził jedynie, że dotyczy to również badań kryminalistycznych, na wyniki których prokuratorzy czekają.

Szymański przypomniał zarazem, że prokuratura wykryła głównych sprawców porwania i zabójstwa Olewnika (wykonawców mordu Sławomira Kościuka i Roberta Pazika oraz herszta bandy Wojciecha Franiewskiego - wszyscy trzej odebrali sobie życie w areszcie), którzy zostali skazani prawomocnymi wyrokami na wieloletnie więzienie.

Olewnika - syna mazowieckiego biznesmena - porwano w 2001 r. Rodzina zapłaciła 300 tys. zł okupu za jego uwolnienie - jak się później okazało, Krzysztof Olewnik był już wtedy zabity; jego ciało zakopano. Rodzina ma największe pretensje do władz za to, że przez kilka pierwszych lat śledczy uznawali, iż mężczyzna jest wolny i sfingował uprowadzenie.

Sąd Okręgowy w Płocku 31 marca 2008 r. skazał 10 oskarżonych w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Olewnika. Kary dożywocia sąd wymierzył Sławomirowi Kościukowi i Robertowi Pazikowi, odpowiadającym bezpośrednio za zabójstwo. Wobec Roberta Pazika sąd zdecydował, iż będzie mógł on ubiegać się o przedterminowe zwolnienie dopiero po upływie 30 lat.

Pozostałych ośmioro oskarżonych, którzy brali udział w porwaniu, bądź pomagali w przetrzymywaniu uprowadzonego, sąd skazał na kary od jednego roku w zawieszeniu na trzy lata do 15 lat pozbawienia wolności - w przypadku najwyższych wyroków w większości z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po kilkunastu latach. Jeden z oskarżonych został uniewinniony.

Pazika w poniedziałek rano znaleziono powieszonego w celi płockiego Zakładu Karnego. Ostrołęcka prokuratura okręgowa wszczęła śledztwo, w którym bada, czy Pazika podżegano do tego czynu. Media ujawniły, że kilka dni wcześniej Pazik widział się ze swym bratem. Za podżeganie do samobójstwa grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Wszystkie okoliczności śmierci Roberta Pazika ma zbadać też specjalna komisja wewnętrzna Służby Więziennej.

To już trzecie samobójstwo w tej sprawie. W czerwcu 2007 r. powiesił się herszt bandy porywaczy, Wojciech Franiewski. Stało się to jeszcze zanim usłyszał on od prokuratora zarzut kierowania zbrodnią. Media pisały, że Franiewski to kluczowa postać, bo ten kryminalista, który kilkanaście lat swego życia spędził w więzieniu, miał być informatorem policji w świecie przestępczym. W kwietniu 2008 r. samobójstwo w celi popełnił Kościuk - skazany na dożywocie.

W związku z samobójstwem Pazika, minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski złożył rezygnację ze stanowiska, którą premier Donald Tusk przyjął. Premier zdymisjonował też wiceministra sprawiedliwości Mariana Cichosza, prokuratora krajowego Marka Staszaka, szefa Służy Więziennej Jacka Pomiankiewicza oraz szefa więzienia w Płocku, gdzie powiesił się Pazik. Odwołano też okręgowego szefa Służby Więziennej w Łodzi, któremu podlegał zakład w Płocku.

W Sejmie prawdopodobnie w lutym zostanie powołana komisja śledcza, który ma się zająć zbadaniem sprawy śmierci Krzysztofa Olewnika.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także