"Dyskretne spotkanie" Tuska z Dudą. "Będę je długo pamiętał"
Donald Tusk zdradził, że odbył "dyskretne spotkanie" na pokładzie okrętu wojennego z prezydentem Andrzejem Dudą. - Będę je długo pamiętał, bo odbyło się u mnie, w Trójmieście - przekazał premier. Szef rządu poinformował również, że jest nadzieja ws. porozumienia z Pałacem Prezydenckim.
Podczas wtorkowego posiedzenia rządu Donald Tusk zaproponował kandydata na polskiego komisarza w Komisji Europejskiej. Jest nim Piotr Serafin, obecnie stały przedstawiciel Polski w Brukseli.
Tusk poinformował, że zamierza przedyskutować tę kandydaturę wraz z prezydentem. Okazuje się, że takowe spotkanie się odbyło. - Rozmawiałem już z panem prezydentem. Mieliśmy takie dyskretne spotkanie kilka dni temu. Będę je długo pamiętał, bo odbyło się u mnie, w Trójmieście, na pokładzie okrętu wojennego, dzięki temu było bardzo dyskretne - przekazał premier podczas piątkowej konferencji prasowej.
Będzie rozejm na linii Duda-Tusk?
Premier zdradził, że rozmowa dotyczyła współpracy na linii Kancelaria Prezesa Rady Ministrów-Pałac Prezydencki. - Ja byłem zbudowany podejściem. Nie jest łatwo, mamy różne poglądy. Pan prezydent nie pierwszy raz podkreślił, że akceptuje podział ról zbudowany przez wieloletnią tradycję. Prezydent odpowiedzialny jest bardziej za relacje w NATO i w ONZ, premier za politykę europejską i bilateralną politykę zagraniczną. Tutaj staramy się współpracować, pomagać i nie wchodzić sobie w drogę - powiedział Donald Tusk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szef rządu skomentował także doniesienia na temat konfliktu między nim a głową państwa. - To w tej sprawie bardzo na wyrost, na szczęście. Mamy ustawę, którą PiS przegłosował, która daje pewien tryb uprawnień prezydentowi, jeśli chodzi o politykę europejską. Ona budzi wątpliwości co do zgodności z konstytucją - mówił.
Podkreślił jednak, że "trzeba sobie z tym poradzić", ponieważ on sam nie chce, żeby Europa patrzyła na to, że w Polsce nie ma porozumienia ws. nominacji czy rekomendacji odnośnie przyszłego komisarza. - Mając swoje zdanie na temat tej ustawy, będę respektował jej zasady. Myślę, że dojdziemy z panem prezydentem do porozumienia - podsumował premier.