"Dyrektywa w sprawie usług będzie zmieniona"
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Josep Borrell oświadczył, że budząca obecnie duże kontrowersje w Unii Europejskiej dyrektywa o liberalizacji usług zostanie na pewno zmieniona przez unijny parlament.
22.03.2005 | aktual.: 22.03.2005 21:09
Jestem pewien, że nasze poprawki pójdą w stronę zachowania europejskiego modelu socjalnego - powiedział Borrell na spotkaniu z szefami państw i rządów, według udostępnionego tekstu jego wystąpienia.
Parlament zajmie się dokumentem w ramach tzw. procedury współdecydowania, to jest stanowienia prawa wspólnie z Radą UE.
Krytycy dyrektywy twierdzą, że zagraża ona usługodawcom "starej" Unii, bowiem ich rynki zaleją tani usługodawcy z "nowej" UE, zadowalający się niższymi zarobkami, płacący niższe podatki i składki socjalne. Przeciwnicy liberalizacji oskarżają ich więc o nieuczciwą konkurencję i o "dumping socjalny", który umożliwia stosowanie niskich cen usług.
Borrell podkreślił ponadto, że nie ma żadnego związku między dyrektywą a unijną konstytucją, która jest teraz na etapie ratyfikacji przez poszczególne państwa członkowskie. Być przeciwko temu projektowi wcale nie oznacza być przeciwko konstytucji, to nie ma nic do rzeczy - powiedział.
Jesteśmy za tym, aby dokończyć (budowę) rynku wewnętrznego, ale sprzeciwiamy się dumpingowi socjalnemu - dodał Borrell. Dyrektywa nie jest jasna i pozostaje wciąż wiele otwartych kwestii - dodał.
Dyskusja o dyrektywie w sprawie usług jest jednym z punktów porządku dwudniowego szczytu UE, który rozpoczął się we wtorek wieczorem w Brukseli. Francja i Niemcy, a także m.in. Belgia i Szwecja, wystąpiły przeciwko tej dyrektywie, której projekt zaproponowała na początku zeszłego roku poprzednia Komisja Europejska, kierowana przez Romano Prodiego.