Dyrektorka wyzywa i bije swoich uczniów
Szarpie nas, wyzywa i bije - mówią o swojej matematyczce gimnazjaliści z Bydgoszczy. Kujawsko-pomorskie kuratorium potwierdziło zarzuty, a teraz przesłuchuje dzieci w obecności nauczycielki i jej adwokata - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Za brak mundurka - wyzwiska i szarpanie, za błąd w zadaniu - cios książką w głowę. Tak uczniowie Zespołu Szkół nr 20 w Bydgoszczy opisują metody wychowawcze stosowane przez nauczycielkę matematyki, która jest jednocześnie dyrektorką. Ich rodzice w końcu powiadomili o tym kuratorium. Przed wakacjami wizytatorzy przeprowadzili w szkole ankiety, które potwierdziły zarzuty.
Teraz kuratorium przesłuchuje uczniów i ich rodziców. Tyle że w obecności nauczycielki, która nie przyznaje się do zarzutów i jej adwokata.
Syn wyszedł z płaczem! - opowiada jedna z matek. Nie powiedział wszystkiego. Siedziałam obok i prosiłam: Mów! A on na to, że chce już wyjść. Jak ma zeznawać w obecności dyrektorki, którą codziennie spotyka na korytarzu? W sali przesłuchań nie było nawet psychologa, który by nam pomógł.
Iwona Waszkiewicz, kujawsko-pomorski kurator oświaty, twierdzi, że przesłuchanie odbywa się zgodnie z regulaminem. W rozporządzeniu MEN dotyczącym komisji dyscyplinarnych dla nauczycieli jest przepis pozwalający obwinionemu i jej adwokatowi przysłuchiwać się zeznaniom pokrzywdzonych.
Dopiero po interwencji gazety kurator poleciła urzędnikom przenieść przesłuchania do przystosowanych do tego pomieszczeń.