Dyrektorka b. Podkarpackiej Kasy Chorych skazana
Na karę 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na
dwa lata oraz 3 tys. zł grzywny, także w zawieszeniu, skazał rzeszowski sąd rejonowy dyrektorkę byłej Podkarpackiej Kasy
Chorych Annę Sz.-L. Drugiemu z członków zarządu, Antoniemu T., sąd
wymierzył karę grzywny tysiąca złotych, także z zawieszeniem jej
na dwa lata.
21.07.2006 | aktual.: 21.07.2006 15:10
Karę po 1 tys. zł grzywny z zawieszeniem otrzymało również dwoje pracowników Kasy - Joanna D. i Marek G. Pozostałych troje członków zarządu Kasy zostało uniewinnionych.
Rzeszowska Prokuratura Okręgowa oskarżyła siedem osób reprezentujących w latach 1999-2001 Regionalną Podkarpacką Kasę Chorych w Rzeszowie, w tym pięcioro członków zarządu Kasy, o poświadczenie nieprawdy w dokumentach, niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień.
Chodziło m.in. o pobieranie nienależnych wynagrodzeń, przyznawanie dodatków antynikotynowych członkom zarządu, odpraw pieniężnych dla dyrektora, jego zastępców i członków zarządu oraz finansowanie studiów podyplomowych z pieniędzy Kasy. Byłej dyrektor Annie Sz.-L. prokuratura zarzuciła spowodowanie szkód na sumę ponad 0,5 mln zł, natomiast pozostałym członkom zarządu Kasy - łącznie na ponad 200 tys. zł.
W opinii sądu, dyrektorka winna jest m.in. wyrządzenia Kasie szkody w wysokości 150 tys. zł poprzez ustalenie nowych wskaźników wynagrodzeń dla członków zarządu oraz przyznawanie odpraw i dodatków antynikotynowych członkom zarządu. Natomiast pozostałych troje oskarżonych zostało ukaranych za poświadczenie nieprawdy w niektórych dokumentach; sąd częściowo uniewinnił ich od tego zarzutu.
Wyrok nie jest prawomocny. Obrońcy zapowiedzieli już odwołanie. Prokuratura podejmie decyzję o ewentualnej apelacji po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.
Prokuratura wnioskowała dla członków zarządu o kary 2 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat, karę grzywny i naprawienie szkody, zaś dla dwojga pracowników, oskarżonych o poświadczenie nieprawdy w dokumentach - o pół roku w zawieszeniu i grzywnę.
Obrońcy domagali się uniewinnienia. W mowach końcowych dowodzili, że działalność oskarżonych na początku reformy służby zdrowia była prekursorska, a przepisy nieprecyzyjne. Podkreślali też, że Podkarpacka Kasa Chorych miała bardzo dobre wyniki finansowe i najniższe koszty administracyjne w kraju.
Zanim proces się rozpoczął jesienią 2004 roku, sąd trzykrotnie zwracał akta sprawy do prokuratury, aby je uzupełniła.