Dyrektor zabronił uczniom całować się w szkole
"Całowanie zabronione" - taki zakaz
ogłosił dyrektor szkoły średniej w Górnej Austrii i od razu
naraził się na oburzenie młodzieży i protesty polityków - donoszą austriackie media.
O zabronieniu uczniom pocałunków dyrektor poinformował w liście do rodziców, wzywając ich, by wpłynęli na swoje pociechy i nakłonili je do zaniechania w przyszłości "tego rodzaju rytuałów ze sfery intymnej na terenie szkoły".
Dyrektor nie życzy sobie w szkole nawet "przyjacielskich pocałunków" - twierdzi, że "te trwające czasem długo pocałunki w usta nie mają nic wspólnego z powitaniami czy też pożegnaniami i dlatego należy ich w szkole poniechać".
Zakaz pocałunków dyrektor umotywował tym, że gdyby doszło do "poważniejszego incydentu", szkoła nie chce być narażona na zarzut, iż nic nie robiła. W relacjach austriackich mediów nie ma definicji owego "poważniejszego incydentu".
Partia Sojusz na rzecz Przyszłości Austrii (BZOe) uznała dyrektorską inicjatywę za "średniowieczną", podkreślając przy okazji, że żaden zakaz nie zapobiegnie pocałunkom.
Ugrupowanie Akcja Krytycznych Uczniów uznało, że dyrektor "absolutnie przesadził" i że jego zakaz jest po prostu śmieszny.