Trwa ładowanie...
d2id3h4
14-02-2007 10:40

Dyrektor szpitala oskarżony ws. śmierci noworodków

Przed łódzkim sądem rozpoczął się proces Jacka S., byłego dyrektora szpitala im. Madurowicza. Jest on oskarżony o niedopełnienie obowiązków i spowodowanie zagrożenia dla życia i zdrowia noworodków urodzonych w tym szpitalu w 2002 roku. Dyrektor zdaniem prokuratury doprowadził także do zagrożenia epidemiologicznego i szerzenia się choroby zakaźnej - sepsy.

d2id3h4
d2id3h4

W wyniku złych warunków higienicznych pięć lat temu w szpitalu 17 dzieci zmarło na sepsę - ogólnoustrojowe zakażenie całego organizmu, a kolejne 73 noworodki zostały zakażone bakteriami, w tym klebsiella pneumoniae.

Według prokuratury do zakażenia doszło z powodu złych warunków sanitarnych w oddziałach położniczym i patologii noworodka. Dyrektor szpitala nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Grozi mu kara do 12 lat więzienia.

Przed sądem - tak jak i w śledztwie - Jacek S. nie przyznał się do zarzucanych mu przestępstw; odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania stron procesu i sądu do momentu przesłuchania biegłych. Podkreślił, że zamierza bronić swojego dobrego imienia, ale niezależnie od wyników postępowania "chyli czoło przed wszystkimi rodzicami, którzy stracili dzieci w wyniku zakażenia bakteryjnego w szpitalu".

Rozumiem ich ból i cierpienie. Jest mi z tego powodu bardzo przykro. Proszę o sprawiedliwy proces - mówił Jacek S.

d2id3h4

W procesie występuje 81 pokrzywdzonych - rodziców zmarłych lub zakażonych dzieci. Kilkanaście osób występuje także jako oskarżyciele posiłkowi.

Według śledczych, dyrektor nie zapewnił prawidłowych procesów dezynfekcji w szpitalu, nie sprawował nadzoru nad przestrzeganiem standardów higieny wewnątrzszpitalnej i nie dokonywał kontroli stosowanych metod leczenia, w tym antybiotykoterapii. Zarzucono mu także brak nadzoru nad zgłaszaniem przypadków zachorowań na posocznicę do powiatowego inspektora sanitarnego.

Śledztwo w tej sprawie trwało niemal cztery lata. Wszczęte zostało jesienią 2002 r., po doniesieniach w mediach o zgonie czwórki zakażonych bakterią klebsiella pneumoniae noworodków. Początkowo stwierdzono zakażenie tą bakterią u trzynaściorga dzieci urodzonych w tym szpitalu; w trakcie śledztwa wyszło jednak na jaw, że doszło do zakażenia znacznie większej liczby dzieci, a pierwszy zgon noworodka na sepsę nastąpił już w styczniu 2002 r.

Z kilku opinii Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego wynika, że noworodki zakaziły się bakterią w szpitalu, w którym nie były przestrzegane wymagania higieniczne i zdrowotne. Według biegłych, bakterie znalezione w próbkach, pobranych od niektórych dzieci urodzonych w szpitalu, pochodziły z jednego źródła i posiadały cechy charakterystyczne dla szczepów występujących wewnątrz szpitali; nie udało się jednak określić źródła zakażenia.

d2id3h4

Rodzice czwórki zmarłych w 2002 r. noworodków wystąpili kilka lat temu do sądu z pozwami przeciwko placówce domagając się po około 100 tys. zł odszkodowania. Kilka spraw zakończyło się zawarciem ugody i szpital wypłacił im odszkodowania sięgające ponad 40 tys. zł. Na procesie pojawiło się kilkudziesięciu pokrzywdzonych rodziców.

Mariola Zientala straciła dwutygodniowego synka, który zmarł na posocznicę. Mimo upływu lat kobieta wciąż czuje ogromny żal do dyrektora szpitala.

Inna z pokrzywdzonych matek, Anna Kulesza, której dziecko zostało zakażone w szpitalu, ale przeżyło, uważa, że winę za to ponosi nie tylko dyrektor szpitala, ale także personel.

Jacek S. został odwołany z funkcji dyrektora szpitala im. Madurowicza w listopadzie ub. roku. Tak zdecydował zarząd województwa, który jest organem założycielskim dla szpitala. Obecnie Jacek S. jest szefem jednej z klinik w tej placówce.

d2id3h4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2id3h4
Więcej tematów