Dyrektor na celowniku

Grupa dziennikarzy opolskiej telewizji regionalnej domaga się natychmiastowego odwołania szefa ośrodka. Reporterom sekundują... władze Opolszczyzny.

Na biurko Andrzeja Janickiego, dyrektora oddziału TVP w Katowicach, któremu podlega opolski ośrodek, wpłynął w ostatnich dniach list od dziennikarzy tego ośrodka. „Sytuacja jest w tej chwili tak dramatyczna, - piszą autorzy listu - że zmuszeni jesteśmy do prośby o niezwłoczne działania zmierzające do odsunięcia Krzysztofa Wesołowskiego od kierowania naszym ośrodkiem. Jeśli do świąt Wielkiej Nocy nie podejmie pan stosownych działań, zdesperowani będziemy zmuszeni poinformować o sytuacji i prosić o pomoc Krajową Radę Radiofonii i Telewizji oraz prezesa TVP Jana Dworaka

Pod pismem nie ma nazwisk, jest adnotacja: „dziennikarze, montażyści i operatorzy TVP 3 Opole - 25 osób”. - Ludzie boją się podpisać, bo wiedzą, że groziłoby to utratą pracy - mówi Leszek Myczka, jedyny reporter opolskiej telewizji, który zgodził się wystąpić w „NTO” pod nazwiskiem. - Nasz dyrektor rujnuje ośrodek, pod jego rządami jakość programów radykalnie spada. Atmosfera w zespole jest fatalna, a dyrektor nie przyjmuje do siebie żadnej krytyki, bo obstawił się kilkoma pochlebcami i tylko z nimi poważnie rozmawia.

W jednym z pism, które dotarło do „NTO”, dziennikarze opolskiej TVP wieszają psy na programie produkowanym w ich redakcji. Zdaniem autorów listu sztandarowy program informacyjny „Wydarzenia” ma coraz gorszą jakość i to już począwszy od czołówki, która „razi prymitywizmem, brakiem dobrego smaku i archaizmem”.

Wiele zarzutów zespołu dziennikarzy ma charakter personalny, a jeden nawet... erotyczny. „Wysoka pozycja pani (...) w gronie osób trzymających władzę w ośrodku nie dziwi, gdyż nigdy nie ukrywała ona ani w ośrodku, ani ’ani mieście’ swoich intymnych związków z wpływowym kiedyś w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, a potem w dyrekcji programu III TVP, panem (...) wywodzącym się z koalicyjnego wówczas PSL-u” (skróty od „NTO”, w liście padają nazwiska). Grupa dziennikarzy opolskiej telewizji w walce ze swoich szefem poszukała sojuszników wśród lokalnych polityków. Reporterzy byli ze skargą m.in. u marszałka województwa opolskiego Grzegorza Kubata, posła Jerzego Szteligi z SLD i Tadeusza Jarmuziewicza z Platformy Obywatelskiej.

Ten ostatni nie ukrywa, że mocno zaangażował się w redakcyjny spór. - W opolskiej telewizji widzę fatalny dobór tematów, przypadki nierzetelności dziennikarskiej, pogarszającą się jakość techniczną, np. dźwięku - mówi poseł Tadeusz Jarmuziewicz. - Szczególnie nieszczęsny był ich ostatni reportaż o zagrożeniu powodziowym, ale także np. program z radnym Januszem Kowalskim, w którym ten obrzucał błotem innych polityków, a telewizja nie przedstawiła racji drugiej strony. Uważam, że opolska telewizja jest w złych rękach. Nie ukrywam, że interweniowałem w tej sprawie w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, a także w zarządzie Telewizji Polskiej.

Marszałek Grzegorz Kubat nadał swojej krytyce oficjalny charakter - napisał list do dyrektora TVP Katowice Andrzeja Janickiego, sugerujący zmianę na stanowisku szefa opolskiego ośrodka telewizji. - To nie była prośba o odwołanie pana Wesołowskiego - tłumaczy marszałek - ale sugestia, by dyrektor Janicki przeanalizował jego predyspozycje do pełnienia funkcji szefa opolskiej telewizji. W mojej ocenie w programie jest stanowczo za mało informacji z samorządu, nie mówi się o sprawach ważnych dla regionu, o jego sukcesach...

Oficjalne pismo krytykujące opolską telewizję miała też wysłać do Katowic wojewoda Elżbieta Rutkowska, ale w ostatniej chwili się wycofała. - Pani wojewoda po przemyśleniu sprawy zdecydowała się nie występować do dyrekcji telewizji w takiej formie - mówi Przemysław Nijakowski, rzecznik wojewody. - Jednak podczas obrad sztabu kryzysowego publicznie skrytykowała redakcję opolskiej telewizji za nierzetelność materiału o powodzi, który niepotrzebnie straszył ludzi i miał taki wydźwięk, jakbyśmy się mieli wszyscy zaraz potopić.

Dyrektor Krzysztof Wesołowski mówi, że jest zdziwiony i zasmucony nagłym atakiem dziennikarzy i opolskich polityków na jego osobę. - Mogę się tylko zastanawiać, z czego ta nagonka wynika, ale nie będę tego roztrząsał w gazecie - mówi.

Wesołowski trafił do Opola w grudniu 2002 roku. - Nawet nie krył, że znalazł się tu dzięki poseł Jakubowskiej - mówią zgodnie dziennikarze TVP. - Przeciwnie, zawsze podkreślał swoje wielkie wpływy. - Studiowałem z panią poseł na jednym roku, ale to jeszcze o niczym nie świadczy - mówi Krzysztof Wesołowski. - Staram się robić w Opolu telewizję niezależną od polityków, być może to jeden z powodów moich problemów.

Jeden z opolskich dziennikarzy, znający świetnie relacje panujące w budynku zajmowanym przez publiczne radio i telewizję w Opolu, komentuje: - Od maja rusza w Opolu niezależny od Katowic oddział telewizji. Politycy już wokół tego chodzą, ostrzą sobie zęby. Wesołowski, jako człowiek odchodzącej w niesławie poseł Jakubowskiej, nie jest już im potrzebny. Szef radia Bogusław Nierenberg już się dystansuje i od Wesołowskiego, i od Jakubowskiej, szuka sobie nowego poparcia. A Wesołowski został sam, bez mocy politycznej. Dziennikarze telewizji mają wiele racji, krytykując jego styl rządzenia, ale nie łudźmy się, że politycy by się tak przejęli ich losem, gdyby nie wietrzyli w tym interesu.

Janusz Kowalski, polityk z Klubu Radnych Prawicy opolskiej rady miasta, jest przekonany, że ostatnie zamieszanie wokół szefa opolskiej telewizji to efekt tworzenia się nowej „grupy trzymającej opolskie media”. - Nic w przyrodzie nie dzieje się przypadkowo - mówi Kowalski. - Nie mam wątpliwości, że za tą sprawą stoi prezes opolskiego radia Bogusław Nierenberg, były radny SLD i członek stowarzyszenia Ordynacka z namaszczenia takich ludzi jak Jakubowska i Czarzasty. To nie jest normalne, że nagle grupa polityków z opolskiego saloniku jednym chórem krytykuje szefa telewizji, robiąc za cenzorów programu telewizyjnego. Mówię wprost, że w Opolu tworzony jest nowy układ polityczny w publicznych mediach, że podejmowana jest próba ponownego ich upartyjnienia. Natychmiast zainteresuję tą sprawą władze telewizji i stowarzyszenia dziennikarskie.

Z Bogusławem Nierenbergiem nie udało nam się wczoraj skontaktować, dziennikarze poinformowali nas, że przebywa za granicą. Dyrektor TVP Katowice Andrzej Janicki we wtorek rozmawiał z dyrektorem Krzysztofem Wesołowskim, a opolskim dziennikarzom obiecał pomoc w załatwieniu sporu. Krzysztof Wesołowski: - Dziś odbyłem spotkanie z zespołem, chciałem wyjaśnić sprawę. Jeden z dziennikarzy posunął się od tego, że mnie nagrywał.

W opolskim ośrodku TVP jest około 30 współpracowników. Wczoraj grupa żądająca odejścia dyrektora liczyła około 20 osób. - Po tym jak na porannym zebraniu dyrektor oskarżył nas o uprawianie prywaty, nie mamy już z tym panem o czym rozmawiać - mówi jeden z dziennikarzy.

Krzysztof Zyzik

Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 25.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 25.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Młody strażak nie żyje. Koledzy oddali mu hołd
Młody strażak nie żyje. Koledzy oddali mu hołd
Niemcy zostały w tyle. Oporny rozwój cyfryzacji
Niemcy zostały w tyle. Oporny rozwój cyfryzacji
Zabójstwo 16-latki z Mławy. Jest decyzja sądu ws. podejrzanego
Zabójstwo 16-latki z Mławy. Jest decyzja sądu ws. podejrzanego
Nietypowa kradzież w Teksasie. Zdemolowali sklep, zgubili bankomat
Nietypowa kradzież w Teksasie. Zdemolowali sklep, zgubili bankomat
Kompletnie pijany wsiadł za kółko. W porę zareagowali inni kierowcy
Kompletnie pijany wsiadł za kółko. W porę zareagowali inni kierowcy
Pierwsze wybory od 1969 roku. Wyjątkowa chwila w Somalii
Pierwsze wybory od 1969 roku. Wyjątkowa chwila w Somalii
Katastrofa azerskiego samolotu. Rosja nie uniknie odpowiedzialności?
Katastrofa azerskiego samolotu. Rosja nie uniknie odpowiedzialności?
Odtrąbiono sukces. Izrael: zabiliśmy kluczowego członka irańskich sił
Odtrąbiono sukces. Izrael: zabiliśmy kluczowego członka irańskich sił
Zmarła po zatruciu czadem. Pomocy potrzebowali też ratownicy
Zmarła po zatruciu czadem. Pomocy potrzebowali też ratownicy
Tam wylądowały balony przemytnicze. Nowe informacje
Tam wylądowały balony przemytnicze. Nowe informacje
Tyle wydało miasto na oświetlenie ulic Warszawy w najdłuższą noc w roku. Są dane
Tyle wydało miasto na oświetlenie ulic Warszawy w najdłuższą noc w roku. Są dane