Solana z zadowoleniem przyjął oczekiwane od dawna przemówienie prezydenta USA, w którym George W.Bush przedstawił swoją koncepcję pokoju na Bliskim Wschodzie. Solana uznał ją za odnowę zaangażowania Waszyngtonu w problematykę bliskowschodnią i podkreślił, że UE podziela koncepcję dwóch państw (Izraela i Palestyny) egzystujących obok siebie w warunkach pokoju i bezpieczeństwa.
Mimo obiekcji Waszyngtonu, UE konsekwentnie uważała dotąd Arafata za prawowitego przedstawiciela narodu palestyńskiego. Jednak Solana nie nawiązał do Arafata w swym wtorkowym oświadczeniu. Oświadczył jedynie, że wybór przywódców jest sprawą Palestyńczyków.