Dyplomaci: rozszerzenie strefy Schengen w terminie
Kraje Unii Europejskiej są gotowe dotrzymać daty zniesienia granic wewnętrznych w UE, pierwotnie wyznaczonej na październik 2007, rozszerzając na nowych członków obecny system informacyjny strefy Schengen, tzw. SIS I - wynika z wypowiedzi dyplomatów w Brukseli.
24.11.2006 | aktual.: 24.11.2006 19:05
Wszystko wskazuje na to, że taka decyzja zapadnie na spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych krajów członkowskich 4-5 grudnia w Brukseli - powiedział rzecznik czeskiej ambasady przy UE Jan Vytopil.
Chodzi o zaakceptowanie propozycji Portugalii, która przewiduje rozszerzanie informacyjnej bazy danych strefy Schengen SIS I o nowe kraje (projekt nazwano SIS I Plus)
, bez potrzeby czekania na uruchomienie systemu nowej generacji SIS II, co opóźni się o co najmniej rok. Możliwe byłoby wówczas dotrzymanie wyznaczonej na październik 2007 roku daty zniesienia granic wewnętrznych UE.
Ta zgłoszona we wrześniu propozycja początkowo nie zyskała entuzjazmu ani Komisji Europejskiej, ani starych państw członkowskich.
Partnerzy ci uważali, że SIS I Plus jest projektem zbyt kosztownym, a w budżecie UE są środki tylko na SIS II. Ponadto obawiali się, że w związku z pracami nad rozszerzeniem SIS I, SIS II przestanie być projektem priorytetowym. SIS I jest przeciążony i niedoskonały, natomiast jego następca ma zapewnić dostęp do większej liczby danych, w tym danych biometrycznych, a także ma być podłączony do systemu informacji wizowej (tzw. VIS).
Stare kraje członkowskie dały się przekonać, że nie poniosą znaczących kosztów w związku z wprowadzeniem SIS I Plus - zapewnia Vytopil.
Nie było innego wyjścia, by dotrzymać zobowiązania danego nowym krajom członkowskim- tłumaczy jeden z polskich dyplomatów, którego zdaniem zgoda na SIS I Plus jest "praktycznie przesądzona". Mieliśmy do wyboru: albo zdobyć się na dodatkowy wysiłek, albo czekać nie wiadomo jak długo - dodaje.
Rozszerzenie strefy Schengen dzięki systemowi SIS I Plus jest całkiem możliwe. Chodzi tylko o zgodę krajów członkowskich - informuje Komisja Europejska.
Nigdy nie twierdziliśmy, że jesteśmy z założenia przeciwni SIS I Plus. Chcieliśmy tylko wiedzieć, czy kontynuowanie prac nad SIS II jest do pogodzenia z przyspieszeniem wejścia nowych krajów do strefy Schengen. Jeśli tak - nie widzimy żadnego problemu - zadeklarował dyplomata francuski.
Podkreślamy jednak, że dla nas sprawą priorytetową pozostają prace nad nowoczesnym systemem SIS II- zastrzegł.
Prace nad włączeniem nowych krajów do SIS I mogą spowodować dalsze opóźnienia we wdrażaniu SIS II- nie ukrywa przedstawiciel Polski.
Jeśli propozycja Portugalii zostanie zaakceptowana, to kalendarz będzie bardzo napięty: SIS I Plus miałby być operacyjny już w połowie przyszłego roku, a zniesienie granic nastąpiłoby w październiku, albo możliwie blisko tego terminu. To oznacza ogromny wysiłek finansowy i organizacyjny, który w dużej mierze spocznie na naszych barkach- przyznał polski dyplomata.
Koszty miałyby ponieść przede wszystkim nowe kraje członkowskie. Polska na razie szacuje, jaki byłby budżet dostosowania się do udziału w SIS I Plus. Swoją pomoc zadeklarowała Portugalia, gotowa podzielić się oprogramowaniem koniecznym do przystosowania SIS I do pełnego rozszerzenia strefy Schengen. Władzom w Lizbonie zależy na powodzeniu projektu, by mogły się pochwalić sukcesem rozszerzenia strefy podczas swojego przewodnictwa w UE, które przypadnie na drugą połowę 2007 roku.
Dodatkowym argumentem przemawiającym za rozszerzeniem strefy Schengen w terminie jest wynik inspekcji unijnych ekspertów, którzy zbadali stan zabezpieczeń granic w nowych krajach członkowskich. Efekty, opisane we wstępnym kilkustronicowym raporcie, są "generalnie pozytywne", choć konieczne będą dalsze wizyty inspektorów, m.in. na lotniskach w Polsce.
Najwięcej problemów jest z liczącą 90 kilometrów granicą między Słowacją a Ukrainą, co przyznają same władze w Bratysławie. W Polsce unijni inspektorzy chcą jeszcze raz przyjechać na lotniska w Warszawie, Gdańsku i Krakowie. Ich zdziwienie budzi też obowiązująca od 1961 roku umowa polsko-rosyjska (podpisana między PRL i ZSRR) o współpracy na przejściach granicznych i uprawnieniach, jakie mają w związku z tym funkcjonariusze rosyjscy.
To standardowa umowa o codziennej, technicznej współpracy na przejściu granicznym. Tego rodzaju porozumienia zawierają ze swoimi sąsiadami wszystkie kraje. Gdy wyjaśnimy, o co chodzi, z pewnością nie będzie ona budziła wątpliwości unijnych ekspertów - zapewnił polski dyplomata.
Michał Kot