Dym z pożarów w Australii okrąży Ziemię. Szokujące zdjęcie NASA
Dym z niszczycielskich pożarów, pustoszących Australię, wkrótce okrąży Ziemię i powróci nad kontynent - uważa NASA. Takich okrążeń może być więcej niż jedno. Dymy zmieniają też warunki atmosferyczne kraju, nad którym się znajdują.
Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej podała, że chmury dymu koło Nowego Roku przecięły Amerykę Południową, a 8 stycznia przewędrowały już połowę Ziemi.
"Prawdopodobnie dymy okrążą Ziemię co najmniej raz" - podaje BBC News za NASA.
Jak to możliwe? Pożary w Australii doprowadziły do powstania niezwykle dużej liczby zdarzeń pirokumulonimbusowych. To burze z piorunami, które powstają w wyniku unoszenia się popiołu, dymu i płonącego materiału przez gorące powietrze. Gdy te materiały się ochładzają, powstają chmury, które zachowują się jak tradycyjne burze z piorunami, ale bez towarzyszących opadów.
Zmieniają się warunki atmosferyczne
Pirokumulonimbusy przenoszą dym i popiół na wysokość nawet 17 km, do stratosfery. Tam dym może przemieszczać się na ogromne odległości, wpływając na warunki atmosferyczne na całym świecie - tłumaczy amerykańska agencja kosmiczna. Przemieszczanie się chmur i dymu można zobaczyć na wideo przygotowanym przez agencję.
Dzięki satelitom, które śledzą dym z australijskich pożarów, NASA wyśledziła, że zmienił się kolor nieba nad Ameryką Południową, powodując kolorowe wschody i zachody słońca. Największe problemy zauważono w Nowej Zelandii, gdzie zaobserwowano wyraźne pogorszenie się jakości powietrza, a lodowce zmieniły kolor.
W Australii spłonęły setki hektarów buszu, zabijając co najmniej 28 osób i niszcząc ponad 2 tys. domów. Ponad 100 pożarów nadal pustoszy wschód kraju, ale udało się zgasić wiele z nich dzięki deszczom i chłodniejszym dniom.
Źródło: BBC News
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl