PolskaDyduch: nie sugerowano Łapińskiemu odwołania konferencji

Dyduch: nie sugerowano Łapińskiemu odwołania konferencji

Sekretarz generalny SLD Marek Dyduch przyznał, że w sobotę prosił
Mariusza Łapińskiego, by ten nie kontynuował wypowiedzi na temat
relacji z mediami. Zapewnił jednak, że nie było sugestii Sojuszu,
by Łapiński odwołał wtorkową konferencję prasową.

20.05.2003 13:40

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pytany o wynik porannego spotkania kierownictwa SLD z Łapińskim, Dyduch odparł, że służyło ono zorientowaniu się, co będzie tematem jego konferencji prasowej. "W gruncie rzeczy uzgodniliśmy, że pan poseł ma pretensje do artykułu i złoży w tej sprawie oświadczenie. Pan poseł sam zrezygnował z konferencji prasowej. Nie było sugestii, by ją odwołał" - wyjaśnił Dyduch.

Dopytywany, czy inni członkowie Sojuszu nie sugerowali byłemu ministrowi zdrowia, by nie rozmawiał z dziennikarzami tylko wydał oświadczenie, Dyduch przyznał, że w sobotę, po seminarium dotyczącym wewnętrznych spraw SLD, rozmawiał z Łapińskim i prosił go, by "już nie kontynuował wypowiedzi w kontekście relacji z mediami".

"Nie ma co kontynuować stwarzania warunków do konfliktu SLD z dziennikarzami" - wyjaśnił Dyduch. Zapewnił też, że "SLD nie chce wywoływać wojny". Według Dyducha Sojusz na pewno nie uważa, iż dziennikarze są zagrożeniem dla demokratycznego państwa.

"Prawo prasowe, możliwość funkcjonowania dziennikarzy, wydawnictw, prasy, mediów w Polsce jest naturalne w państwie demokratycznym. Są oczywiście takie sytuacje, gdzie media - bardziej czy mniej subiektywnie - oceniają funkcjonowanie poszczególnych liderów czy osób w SLD. Takie sytuacje się zdarzają. Każdy, kto jest politykiem, musi się z tym liczyć" - powiedział Dyduch.

Łapiński, obecnie szef mazowieckiego SLD, powiedział w sobotę, że mamy do czynienia z masowym atakiem mediów prywatnych na SLD, który ma na celu obalenie premiera Leszka Millera. Według niego media starają się pokazać SLD jako partię nieetyczną, zaangażowaną w różne afery.

Ostatnio "Rzeczpospolita" napisała że Waldemar Deszczyński, który był szefem gabinetu Łapińskiego, gdy ten był ministrem zdrowia, miał w 2002 r. żądać milionów dolarów łapówki od koncernu farmaceutycznego w zamian za umieszczenie jego leków na liście refundacyjnej.

W najnowszym "Newsweeku" natomiast napisano, że przy akceptacji premiera stworzono mechanizm, dzięki któremu całą władzę w służbie zdrowia skupili w swoich rękach Łapiński i szef Narodowego Funduszu Zdrowia Aleksander Nauman.

Na wtorek rano Łapiński zwołał konferencję prasową. Odwołano ją kwadrans przed planowanym rozpoczęciem i zapowiedziano oświadczenie posła. Według rzecznika klubu Sojuszu Roberta Smolenia odwołanie konferencji prasowej to wynik porannego spotkania Łapińskiego z kierownictwem SLD, w którym uczestniczył premier Leszek Miller.

Źródło artykułu:PAP
newsweeksldRzeczpospolita
Komentarze (0)