Dwudziestolatka zaplanowała własne porwanie
Skonfliktowana z ojcem dwudziestoletnia
mieszkanka Rudy Śląskiej postanowiła uciec z rodzinnego domu. Nie
mając własnych pieniędzy, zaaranżowała swoje porwanie, m.in.
wysłała do rodziców sms-a z żądaniem okupu.
24.04.2006 14:15
Plan nie powiódł się - dziewczyna została odnaleziona przez policjantów, którzy namierzyli sygnał używanej przez nią komórki.
Dziewczyna wyszła w piątek z domu. W sobotę na policję zgłosili się przerażeni rodzice, którzy dostali z telefonu córki wiadomość, że jeśli chcą zobaczyć ją żywą - muszą zebrać 2 tys. zł. Wiadomość nie zawierała dalszych wskazówek np. co do sposobu przekazania pieniędzy - poinformowała Katarzyna Mazur-Niewiedział z rudzkiej policji.
Policjanci szybko namierzyli sygnał telefonu dziewczyny - po nim trafili do rzekomo porwanej. Okazało się, że uciekła do mieszkającego w tym samym mieście znajomego. Plan sfingowanego porwania wymyślili razem.
Dziewczyna wyjaśniła nam, że chciała uciec od ojca. Wspólnie ze znajomym zaplanowała, że skoro nie ma pieniędzy, można je uzyskać od rodziców. Początkowo chcieli, by wiadomość z żądaniem okupu wysłał ktoś z ich znajomych, nikt jednak nie chciał tego zrobić. Ostatecznie sms-a wysłała sama - powiedziała Mazur- Niewiedział.
Rzekomą ofiarę porwania policjanci po przesłuchaniu zwolnili do domu. Dochodzenie w tej sprawie pozwoli ustalić, czy dziewczynie, która wprowadziła w błąd rodziców i policjantów, będą mogły zostać postawione ewentualne zarzuty. Jak zaznaczyła rzeczniczka rudzkiej policji, chodzi m.in. o kwestię zdrowia psychicznego dwudziestolatki.