Dwoje niemieckich dziennikarzy zatrzymano w Chinach
Dwoje niemieckich dziennikarzy zatrzymano w mieście Shangcai w chińskiej prowincji Henan. Jeden z nich przekazał w środę telefonicznie, że miejscowa policja nie wyjaśniła pod jakim zarzutem dokonała zatrzymania.
Policja utrzymuje, że Harald Maas korespondent niemieckiego dziennika Frankfurter Rundschau i fotograf Katharina Heffe, która pracuje dla amerykańskiego Neewsweeka nie zostali formalnie aresztowani, ale muszą tymczasowo pozostać w areszcie.
Jak podaje DPA zatrzymanie ma najprawdopodobniej związek ze skandalem ujawnionym w wiosce Wenlou w pobliżu Shangcai, gdzie prawie 10 tys. osób (ok. 65% mieszkańców) zostało zakażonych wirusem HIV. Do zakażeń doszło w wyniku działalności w latach 80. podejrzanych stacji krwiodawstwa, tzw. banków krwi, które płaciły ubogim chłopom za oddanie krwi.
W prowincji Henan żyje obecnie od 500 tys. do 700 tys. osób z wirusem HIV.
W maju w Pekinie zagraniczni dziennikarze przeprowadzili wywiad z chorym na AIDS chłopem z prowincji Henan i poinformowali o skandalu. Już wtedy zostali ostrzeżeni przez chińskie ministerstwo spraw zagranicznychspraw zagranicznych. Maas napisał kilka artykułów o skandalu w Wenlou.
Jak utrzymują niemieccy dziennikarze, do regionu Henan udali się prywatnie. Nie była to podróż służbowa, nie robili żadnych zdjęć ani wywiadów. Według chińskich przepisów, zagraniczni dziennikarze muszą poinformować władze o każdej podróży służbowej po kraju i uzyskać zezwolenie.
Maas i Heffe zwrócili się do policji o powiadomienie niemieckiej ambasady, ale - jak poinformował Maas - prośba zastała odrzucona.
Niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych zwróciło się o natychmiastowe wyjaśnienia do chińskiej ambasady w Berlinie i poleciło swemu ambasadorowi w Pekinie, by poczynił odpowiednie kroki. (an)