Dwoje dzieci przesłuchano ws. Andrzeja S.
Dwoje dzieci przesłuchał stołeczny sąd w sprawie podejrzanego o pedofilię znanego psychologa Andrzeja S. Choć tego nie ujawniono, dzieci te prawdopodobnie były poszkodowane przez podejrzanego.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Maciej Kujawski odmówił podania jakichkolwiek informacji o przesłuchaniu - nawet płci dzieci. Powiedział jedynie, że przesłuchanie, dla dobra dzieci, odbyło się w obecności biegłego psychologa.
Już w lipcu przesłuchano dwoje dzieci, które mogły być poszkodowane przez podejrzanego. Ani prokuratura z warszawskiego Mokotowa, prowadząca śledztwo, ani Sąd Rejonowy - ze względu na dobro dzieci - nie ujawniają, czy zeznania dzieci obciążają psychologa.
Kujawski powiedział, że nie przewiduje się kolejnych przesłuchań dzieci. Obecnie trwa obserwacja psychiatryczna Andrzeja S. w Krakowie.
O sprawie stało się głośno w czerwcu, gdy na osiedlowym śmietniku przy ul. Racławickiej w Warszawie znaleziono kilkaset zdjęć z pornografią, także dziecięcą. W pobliżu policja zatrzymała znanego psychologa i doradcę rodzinnego 57-letniego Andrzeja S. Mężczyzna tłumaczył wówczas, że zdjęcia potrzebne mu były do pracy naukowej. Podczas przeszukania w jego mieszkaniu znaleziono kolejne zdjęcia i płyty CD z pornografią, także dziecięcą.
Psychologowi zarzucono utrwalanie i przechowywanie treści pornograficznych z udziałem dzieci, udostępnianie dzieciom materiałów pornograficznych i przedmiotów mających taki charakter oraz wielokrotne doprowadzenie, przy wykorzystaniu stanu bezbronności małoletniego poniżej lat 15, do poddania się czynnościom seksualnym.
Według prokuratury, Andrzej S. przyznał się do zarzucanych mu czynów i zaczął współpracować z prowadzącymi śledztwo. Obrońca Andrzeja S. poinformował natomiast media, że jego klient jest niewinny, a na podstawie treści wyjaśnień Andrzeja S. "nie można stwierdzić jednoznacznie, że nastąpiło jego przyznanie się do winy".