PolskaDwóch zatrzymanych ws. włamania do domku Wassermanna

Dwóch zatrzymanych ws. włamania do domku Wassermanna

Zachodniopomorscy policjanci zatrzymali
dwóch kolejnych mężczyzn, podejrzewanych o włamanie do domku
letniskowego, w którym wypoczywał minister koordynator ds. służb
specjalnych Zbigniew Wassermann z żoną. W czwartek policja
zatrzymała dwie pierwsze osoby podejrzewane o kradzież.

10.08.2007 16:35

Jak informowała w czwartek Monika Chomiuk z sekretariatu ministra, złodzieje ukradli torebkę żony ministra; żadne przedmioty należące do ministra nie padły łupem przestępców.

Także Zbigniew Wassermann w oświadczeniu podkreślił, że nie zostały skradziono przedmioty należące do niego, lecz do jego żony. Zaprzeczył też doniesieniom mediów o tym, że po kradzieży wyjechał z ośrodka. "Wbrew temu, co podawały liczne media, nie opuściłem ośrodka i nie widzę powodu do wcześniejszego zakończenia urlopu" - napisał Wassermann.

W oświadczeniu koordynator ds. służb specjalnych napisał, że domek, w którym wypoczywa, nie jest domkiem VIP-owskim. "Domek, w którym wypoczywam, jest atrakcyjny ze względu na swoje położenie względem morza, natomiast nie odbiega standardem od pozostałych domków znajdujących się na terenie ośrodka" - napisał.

Zdementował też pojawiającą się w mediach pogłoskę, jakoby zwolnienie kierownika ośrodka, w którym wypoczywa, miało związek z wydarzeniami ostatniego tygodnia. "Bezpośrednimi przyczynami był brak dbałości o mienie obiektu. W obecnej chwili sytuacja się zmieniła, gdyż 70-hektarowego terenu ośrodka pilnuje więcej niż dwóch ochroniarzy" - wyjaśnił Wassermann.

Do kradzieży w Ośrodku Wypoczynkowym Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Grodnie pod Międzyzdrojami (Zachodniopomorskie) doszło we wtorek przed południem, gdy minister z żoną był poza ośrodkiem.

Jak poinformował rzecznik zachodniopomorskiej policji Maciej Karczyński, w czwartek zatrzymani zostali 17-letni Adam G. i 26-letni Łukasz Ż., a w piątek 23-letni Łukasz Ż. (zbieżność inicjałów jest przypadkowa) oraz czwarty młody mężczyzna, którego personaliów policja na razie nie chce ujawniać. Dwóch spośród czwórki zatrzymanych przyznało się do kradzieży. Trwają ustalanie udziału w przestępstwie pozostałych osób; porównano m.in. linie papilarne mężczyzn - powiedział Karczyński.

Rzecznik dodał, że cała czwórka jest znana policji. Dwóch mężczyzn było już wcześniej karanych za podobne przestępstwa - ujawnił. Karczyński poinformował, że wobec dwóch podejrzanych, którym postawiono zarzut kradzieży z włamaniem, skierowano wniosek o tymczasowy areszt.

Policja odzyskała dwie skradzione karty bankomatowe, które złodzieje porzucili w studzience kanalizacyjnej - miejscu, które wskazał jeden ze sprawców.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)