Dwóch chłopców uciekało przed policją 140 km/h
Policjanci z Oławy ruszyli w pościg za samochodem, którego kierowca na widok radiowozu gwałtownie zawrócił. Po zatrzymaniu samochodu, tuż po północy z soboty na niedzielę, okazało się, że w środku siedzi dwóch czternastolatków. Tłumaczyli, że samochód pożyczyli od cioci, ale jechali na ukradzionych tablicach rejestracyjnych a sam opel zarejestrowany był w Niemczech.
17.09.2007 | aktual.: 17.09.2007 17:45
W trakcie pościgu za oplem astrą, funkcjonariusze dawali kierowcy sygnały dźwiękowe i świetlne do zatrzymania. Uciekający chciał jednak zbiec - łamał wszelkie zasady ruchu drogowego. Jechał lewą stroną jezdni. Niebezpiecznie wyprzedzał i przekraczał prędkość, która w niektórych miejscach dochodziła do 140 km/h.
Do pościgu włączyły się również inne patrole. Po kilku minutach na trasie wylotowej z Oławy do Wrocławia kierujący astrą stracił panowanie nad pojazdem i wjechał do przydrożnego rowu, by wylądować na świeżo zaoranym polu.
Wtedy kierowca i pasażer zaczęli uciekać pieszo. Szybko zostali zatrzymani przez policjantów. Ku zdziwieniu funkcjonariuszy uciekinierami okazali się dwaj czternastoletni mieszkańcy Wrocławia. Jak twierdzili, auto pożyczyli od cioci i zapragnęli w godzinach nocnych zwiedzić okolice.
W trakcie przeszukania we wnętrzu policjanci znaleźli: skórzane rękawice, śrubokręty, noże oraz butelkę wina. Ponadto młodzi wrocławianie, by nie rzucać się w oczy, zamontowali tablice rejestracyjne od zupełnie innego pojazdu. Jak się okazało opel zarejestrowany jest na terenie Niemiec. Policjanci ustalają okoliczności, w jakich sposób 14-latkowie weszli w posiadanie tablic rejestracyjnych.