Dwie osoby czekające na stopa na Woodstock zostały przejechane w Niemczech na środku drogi
Dwie osoby jadące na Woodstock do Kostrzyna zginęły na środku ruchliwej drogi. Ponieważ nie udawało im się złapać stopa, postanowili położyć się na środku jezdni, by ktoś ich szybciej zauważył. Zostali przejechani. Jak podaje TVN24 ofiary to: 30-letni mieszkaniec z woj. dolnośląskiego i 25-latka z Piotrkowa Trybunalskiego.
18.07.2013 | aktual.: 18.07.2013 12:26
Wcześniej para młodych osób przyjechała na woodstockową łąkę, rozbiła namioty i postanowiła wybrać się na wycieczkę do Niemiec. W drodze powrotnej z Niemiec mieli problem ze złapaniem stopa. Wiadomo, że nie byli trzeźwi.
Do tragedii doszło we wtorek późnym wieczorem. - Chłopak z dziewczyną dotarli w okolice niemieckiego Seelow. To miejscowość oddalona o około 22 km od Kostrzyna - mówi Sławomir Konieczny, rzecznik lubuskiej policji.
Policja teraz ustala tożsamość ofiar. Prawdopodobnie oboje mieli około 30 lat. Z pierwszych ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna pochodził z Dolnego Śląska. Tożsamości kobiety nie udało się jeszcze ustalić. - Sprawę prowadzi niemiecka policja, my pomagamy im w zidentyfikowaniu ofiar - mówi rzecznik lubuskich policjantów. Ofiary nie miały przy sobie żadnych dokumentów. Dokumentów nie było też w namiocie, który po sobie pozostawili na festiwalowej łące.