Dwie ofiary śmiertelne starć z policją w Senegalu
Paramilitarne oddziały policji w północnym Senegalu użyły ostrej amunicji wobec uczestników opozycyjnego protestu, zabijając dwie osoby. Od piątku w kraju trwają demonstracje przeciw kandydaturze obecnego szefa państwa w nadchodzących wyborach prezydenckich.
31.01.2012 | aktual.: 31.01.2012 03:01
Protesty w Senegalu rozpoczęły się po ogłoszeniu przez Sąd Konstytucyjny listy kandydatów w zaplanowanych na 26 lutego wyborach prezydenckich. Oburzenie opozycji wywołał fakt, że na tej liście znalazł się rządzący od 12 lat Senegalem prezydent Abdoulaye Wade.
Uczestnicy protestu w mieście Podor, ok. 500 km na północ od Dakaru, nie rozeszli się na wezwanie policji; funkcjonariusze zaczęli strzelać do demonstrantów z ostrej amunicji, zabijając 60-letnią kobietę i nastolatka - relacjonowała Amadou Diagne Niang, świadek wydarzeń i korespondentka gazety "Le Soleil".
Śmierć dwojga protestujących potwierdziła Amnesty International (AI), a także rzecznik senegalskiej policji, który jednak nie ujawnił żadnych szczegółów, powołując się na trwające śledztwo.
W ocenie pracownika AI w Senegalu, Salvatore Saguesa, ostatnie wydarzenia świadczą o "dramatycznej eskalacji przemocy w czasie poprzedzającym wybory". - Apelujemy do władz, by podczas zapowiadanych na jutro dalszych protestów powstrzymały się od użycia ostrej amunicji wobec uczestników pokojowych manifestacji - dodał.
Zdaniem opozycji Wade nie ma prawa ubiegać się o trzecią kadencję na stanowisku prezydenta, ponieważ konstytucja Senegalu dopuszcza tylko dwie. Wade twierdzi jednak, że odnośny zapis w ustawie zasadniczej nie dotyczy go, gdyż zaczął obowiązywać już po dojściu Wade do władzy w 2000 roku.
85-letniemu Wade zarzuca się, że nie interesuje się swoim krajem i większość czasu spędza za granicą. Latem 2009 roku, gdy Senegal zmagał się katastrofalną powodzią, Wade odpoczywał w swej willi we Francji.