Dwie manifestacje - jedni chcieli tarczy, drudzy nie
Przeciwnicy i zwolennicy rozmieszczenia w Polsce elementów systemu amerykańskiej tarczy antyrakietowej manifestowali obok siebie w centrum Białegostoku.
"Referendum w sprawie tarczy!" - krzyczeli jedni. "Tak dla tarczy!" - skandowali drudzy.
Obie akcje przebiegły spokojnie, nie było incydentów a ich uczestnicy próbowali się jedynie przekrzyczeć. Przeciwko tarczy antyrakietowej w Polsce protestowała grupa ok. dwudziestu osób, w większości związanych z ugrupowaniami lewicowymi. Za tarczą - kilkunastu działaczy i sympatyków Młodych Demokratów - młodzieżówki Platformy Obywatelskiej.
Akcja nie cieszyła się dużym zainteresowaniem mieszkańców Białegostoku, choć miała miejsce w samym centrum, na placu miejskim.
Przeciwnicy rozmieszczenia w Polsce amerykańskich instalacji argumentowali, że tzw. tarcza nie zwiększy, a wręcz zmniejszy nasze bezpieczeństwo poprzez większe ryzyko ataków terrorystycznych i rakietowych.
Uznają też lokalizowanie tarczy w Polsce za utratę części suwerenności, twierdzą również, że instalacja jej w naszym kraju doprowadzi do pogorszenia relacji z sąsiadami.
Dlatego apelowali do władz o referendum w sprawie tarczy antyrakietowej. Organizatorami tej akcji były - jak to ujęli organizatorzy - środowiska młodej białostockiej lewicy a także Inicjatywa Stop Wojnie - nieformalne stowarzyszenie organizacji społecznych, pozarządowych i politycznych, które powstało w 2002 w związku z wojną w Iraku.
Przeciwnicy tarczy mieli flagi SdPl, Stowarzyszenia Młoda Socjaldemokracja, Partii Racja a także Federacji Młodych Socjaldemokratów.
Za amerykańską instalacją w Polsce demonstrowała grupa związana z Młodymi Demokratami. "Bezpieczna Polska - z tarczą", "Tarcza - tak! My decydujemy - Putin nie!" - takie hasła mieli na transparentach. Przekonywali, że umowa z Amerykanami podnosi bezpieczeństwo Polski i wiąże je z bezpieczeństwem Stanów Zjednoczonych.
W odczytanym stanowisku, wyrazili "najwyższe oburzenie" zachowaniem białostockiego środowiska lewicowego, które "pod przykrywką troski o obywateli protestuje przeciwko podnoszeniu poziomu bezpieczeństwa Polski na arenie międzynarodowej".