Dwaj policjanci z Wielkopolski podejrzani o korupcję
Przyjęcie łapówek wartych łącznie
blisko 200 tys. zł zarzuciła Prokuratura Okręgowa w Katowicach
naczelnikowi wydziału przestępczości gospodarczej Komendy
Wojewódzkiej Policji w Poznaniu Maciejowi K. i naczelnikowi sekcji
przestępczości gospodarczej Komendy Miejskiej Policji w Lesznie
Markowi M.
Obaj mieli przyjąć łapówki w zamian za zapewnienie, że osoba zamieszana w sprawę paliwową nie trafi do aresztu. Zdaniem katowickiej prokuratury, Maciej K. przyjął łapówkę wartą w sumie 73 tys., a Marek M. - 125 tys. zł. Trzecią osobą zatrzymaną w tej sprawie jest mężczyzna, który miał pośredniczyć w przekazywaniu łapówek.
W czwartek po południu Sąd Rejonowy w Katowicach aresztował wszystkich podejrzanych na trzy miesiące - powiedział rzecznik katowickiej prokuratury Tomasz Tadla.
Jak poinformowała rzecznik prasowy poznańskiej policji nadkom. Ewa Olkiewicz, Komendant Wojewódzki Wielkopolskiej Policji podjął decyzję o zawieszeniu w czynnościach służbowych Macieja K. i Marka M. Decyzja ma związek z przedstawieniem tym policjantom zarzutów przez prokuraturę - powiedziała nadkom. Olkiewicz.
Tadla powiedział dziennikarzom, że wszystkich trzech mężczyzn zatrzymano w ramach śledztwa dotyczącego nielegalnego obrotu paliwami. Toczy się ono Prokuraturze Okręgowej w Katowicach od kilkudziesięciu miesięcy w wyniku zawiadomienia Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. W sprawie tej jest łącznie 18 podejrzanych.
W trakcie tego postępowania ustalono, że dwóch funkcjonariuszy wydziałów do walki z przestępczością gospodarczą w Lesznie i w Poznaniu w latach 2002 i 2003 dopuściło się przestępstw korupcyjnych związanych ze sprawą paliwową, prowadzoną wówczas przez Prokuraturę Okręgową w Poznaniu - powiedział Tadla.
Z ustaleń śledztwa wynika, że pewien mężczyzna, który obawiał się zatrzymania i zarzutów w tej sprawie, poprzez znajomych dotarł do policjantów i przekazał im łapówki, aby zapewnić sobie "ochronę". W przekazywaniu łapówek miał pośredniczyć Dariusz W.
Obaj funkcjonariusze przyjęli korzyści majątkowe w zamian za zapewnienie, że ta osoba nie zostanie zatrzymana i tymczasowo aresztowania. Działo się to na przestrzeni paru miesięcy - powiedział rzecznik prokuratury. Jak dodał, nie wszystkie korzyści były przekazywane w formie gotówki, nie chciał jednak podać szczegółów.
Pytany, czy prowadzący sprawę mają pewność, że policjanci nie padli ofiarą pomówienia przestępców, Tadla zapewnił, że prokuratura "bardzo uważała, żeby tak nie było"._ W czasie śledztwa wszystkie dowody zostały zweryfikowane_- zapewnił.
Do sądu trafią wnioski o aresztowanie wszystkich trzech zatrzymanych. Prokuratura motywuje je obawą matactwa i grożącą podejrzanym surową karą. Maciejowi K. grozi do ośmiu lat więzienia, Markowi M., który - zdaniem prokuratury - przyjął łapówkę znacznej wartości - do 12 lat.
Tadla ujawnił, że mężczyzna, który chciał sobie zapewnić za łapówki bezkarność i wolność jest od 11 miesięcy aresztowany na wniosek katowickiej prokuratury.
Prowadzący sprawę zastrzegają, że to nie koniec śledztwa, dlatego nie chcą ujawnić bliższych informacji.