Dwaj Polacy zginęli niedaleko Brna
Dwóch Polaków zginęło rano w
wypadku drogowym niedaleko Vyszkova pod Brnem, kiedy ich samochód,
którym wracali prawdopodobnie z wakacji we Włoszech, zjechał z
pięciometrowej skarpy i uderzył w most budowany na autostradzie D-
1.
Ciężkie obrażenia odniosły również podróżujące autem dwie dziewczynki i kobieta.
Około godz. 6.30 volkswagen polo, którym podróżowali mieszkańcy okolic Łowicza, w miejscu, gdzie na autostradzie D-1 buduje się nowy most, na lekkim łuku zjechał z pięciometrowej skarpy i uderzył w potężny filar konstrukcji. Przód samochodu został całkowicie zmiażdżony.
Na miejscu zginął kierowca, 28-letni Paweł J. i siedzący obok niego 39-letni Jarosław M. Ciężko ranne zostały dwie dziewczynki w wieku 12 i 14 lat oraz towarzysząca im kobieta. Śmigłowcem sanitarnym przewiezione zostały do szpitali w Brnie i w Vyszkovie. Lekarze, jak na razie, nie chcą udzielać informacji o stanie ich zdrowia.
Miejsce, w którym doszło do wypadku, jest bardzo dobrze oznakowane. Prowadzone są tam roboty drogowe związane z rozbudową rozjazdu na autostradzie, obowiązuje ograniczenie prędkości.
Policja nie potrafi jeszcze ostatecznie odpowiedzieć co było przyczyna wypadku, ale przypuszcza, że kierowca, z powodu zmęczenia, najprawdopodobniej zasnął za kierownicą.
W stosunkowo niewielkim samochodzie jechało pięć osób. Było także sporo bagażu. Przypuszczamy, że polscy turyści spędzali wakacje w okolicach Wenecji. Zapewne jechali przez całą noc i chcieli jak najszybciej dotrzeć do domu - powiedział rzecznik prasowy policji w Vyszkovie Alois Gryc.
Przypomniał, że niemal w tym samym miejscu doszło na wiosnę do wypadku, w którym ranny został szef czeskiej dyplomacji Cyril Svoboda.