ŚwiatDwa zamachy w Rosji; Putin: to może być ta sama banda

Dwa zamachy w Rosji; Putin: to może być ta sama banda

W dwóch wybuchach, do których doszło w mieście Kizlar w Dagestanie na rosyjskim Kaukazie Północnym, zginęło 12 osób, a ponad 20 zostało rannych - podały rosyjskie media. Według wstępnych danych zamachy przeprowadzili terroryści-samobójcy. Zdaniem Władimira Putina za zamachami w Moskwie i Dagestanie może stać ta sama banda.

Dwa zamachy w Rosji; Putin: to może być ta sama banda
Źródło zdjęć: © AP

31.03.2010 | aktual.: 01.04.2010 08:00

O godz. 8.30 (6.30 czasu polskiego) eksplodował samochód zaparkowany blisko szkoły w centrum miasta, gdy obok przejeżdżał patrol milicji - podaje agencja Reutera. Kiedy na miejsce przybyły służby śledcze i zebrał się tłum, doszło do drugiego wybuchu. Wysadził się wówczas zamachowiec przebrany za milicjanta.

W wybuchach zginął szef milicji w Kizlarze płk Witalij Wiediernikow - powiadomiły lokalne źródła medyczne. Wśród ofiar śmiertelnych jest co najmniej czterech innych funkcjonariuszy milicji - powiedział przedstawiciel Komitetu Śledczego rosyjskiej prokuratury.

Szef regionalnego MSW Wiaczesław Gasanow powiedział, że również sprawcą pierwszego wybuchu był zamachowiec-samobójca. Zdetonował on swój samochód, gdy mijało go milicyjne auto. Rosyjskie władze podejrzewają islamskich ekstremistów.

Premier Rosji Władimir Putin powiedział, że za zamachami w Moskwie i w dagestańskim Kizlarze może stać ta sama banda. Podkreślił, że zamachy w dowolnym regionie to przestępstwo wobec całego kraju. - Nie jest dla nas ważne, w której części kraju dokonywane są takie przestępstwa. Nie jest ważne, kto pada ofiarą zbrodni, jakiej jest narodowości. Wychodzimy z założenia, że to zbrodnia przeciwko Rosji - oświadczył Putin.

Akty przemocy w Dagestanie

Kizlar leży przy granicy z Czeczenią. W Dagestanie często dochodzi do incydentów zbrojnych, akcji rebeliantów, a także zabójstw na tle kryminalnym.

W czerwcu zeszłego roku został zabity przez snajpera szef MSW Dagestanu Adilgerej Magomedtagirow. W lutym tego roku zastrzelono komendanta milicji w Machaczkale, stolicy regionu - Ahmeda Magomiedowa. W styczniu w zamachu samobójczym na posterunek milicji drogowej w Machaczkale zginęło kilku funkcjonariuszy.

Moskiewskie zamachy

Zajście w Dagestanie następuje dwa dni po zamachach w Moskwie, w których zginęło 39 osób, a około 70 zostało rannych. Dwie kobiety wysadziły się w metrze na stacjach: Łubianka i Park Kultury. Rosyjskie siły bezpieczeństwa podejrzewają, że za atakami stoją rebelianci z Północnego Kaukazu (czytaj więcej)
.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)