Niespełna roczna czarna kotka jest mieszkanką sklepu delikatesowego, handlującego specjałami kuchni brytyjskiej - łowi tam myszy. Podczas jednej ze swoich przechadzek zabłąkała się w gąszczu belek i rur, wypełniających przestrzeń między dwiema ścianami budynku.
Przeraźliwe miauczenie dobiegające z wnętrza ściany i słyszalne na przylegającej do sklepu alejce, ściągnęło na miejsce ratowników i media.
Dalej, Molly, możesz to zrobić. Kochamy cię, Molly - przemawiała do kotki specjalizująca się w terapii kotów Carole Wilburn. Wezwania okazały się nieskuteczne, podobnie jak miauczenie kociąt, które miało poruszyć instynkt macierzyński Molly.
Konieczne było przewiercenie i rozkucie ściany. Na to musiały zgodzić się miejscowe władze, bo pochodzący z XIX wieku budynek jest traktowany jako zabytek.
Molly wydobył z rozkutej ściany pracujący w pobliżu robotnik, zajmujący się robotami w tunelach. Szczęśliwie uratowana, kotka zajęła się pieczenią i sardynkami.