Dwa i pół roku więzienia dla matki, która porzuciła dziecko
Na karę dwóch i pół roku więzienia skazał Sąd Okręgowy w Łodzi 35-letnią kobietę, która w maju ubiegłego roku porzuciła swoje nowo narodzone dziecko w plecaku przed jednym z łódzkich szpitali. Dziewczynka, będąca w bardzo ciężkim stanie, zmarła kilka dni później.
Prokuratura oskarżyła kobietę o zabójstwo noworodka. Sąd zmienił jednak kwalifikację prawną czynu na porzucenie dziecka, którego następstwem była jego śmierć. Zdaniem sądu, kobieta postąpiła beztrosko i lekkomyślnie, ale nie chciała śmierci dziecka. Wyrok nie jest prawomocny. Prokurator, która domagała się dla oskarżonej kary 12 lat więzienia, zapowiedziała apelację.
Według ustaleń sądu, kobieta urodziła dziecko w domu. Następnie owinęła je w części garderoby i w torbie wyniosła na strych, gdzie dziewczynka leżała kilkanaście godzin. Później przyniosła je do domu i włożyła do plecaka, który podrzuciła przed wejściem do szpitala. Pakunek znalazł mąż jednej z pacjentek i oddał go pracownikowi ochrony. Dziecko trafiło na oddział intensywnej terapii. Było skrajnie wyziębione i niedotlenione. Mimo wysiłków lekarzy po kilku dniach dziewczynka zmarła.