Durao Barroso - kandydat na szefa Komisji Europejskiej
Kandydat na nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej, portugalski premier Jose Manuel Durao Barroso jest zdecydowanym zwolennikiem zacieśnienia stosunków pomiędzy Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi.
28.06.2004 | aktual.: 28.06.2004 16:37
Mimo sprzeciwów portugalskiego społeczeństwa, ten 48-letni prawnik od początku konsekwentnie popierał interwencję zbrojną w Iraku, a media często podkreślały przyjacielskie stosunki łączące go z prezydentem USA George'em W. Bushem.
Nasza planeta miałaby się znacznie lepiej, gdyby Europa i USA pracowały razem i znacznie gorzej, gdyby taka współpraca ustała - zapewniał w jednym z wywiadów szef rządu Portugalii.
Proamerykańskie poglądy nie przeszkodziły jednak Durao Barroso w zdobyciu - jak to określił premier przewodniczącej w tym półroczu UE Irlandii Bertie Ahern - "przytłaczającego poparcia" europejskich przywódców. Jednak zdaniem pragnących zachować anonimowość dyplomatów w Brukseli, kandydatura portugalskiego premiera została przyjęta jako mniejsze zło i nie wzbudziła zbytniego entuzjazmu.
W sprawach bezpieczeństwa ewentualny następca Romano Prodiego opowiada się za wzmocnieniem roli NATO i zwiększeniem unijnych wydatków na obronę. Durao Barroso lubi powtarzać, że Europa nie może być jednocześnie gospodarczym gigantem i militarnym karłem.
Aby jednak podtrzymać rozwój gospodarczy Unii Europejskiej konieczne jest - zdaniem portugalskiego premiera - surowe przestrzeganie zasad określonych w Pakcie Stabilizacyjnym i zachowanie dyscypliny finansowej.
Przyszły szef Komisji Europejskiej może mieć w tej kwestii sporo kłopotów z takimi krajami jak Niemcy czy Francja, które nie dość, że nie dotrzymują warunków określonych w Pakcie, ale wręcz sugerują wprowadzenia do niego zasadniczych zmian.
W zgodnej opinii komentatorów, Durao Barroso nie zamierza być jednak europejskim wizjonerem, co potwierdza zresztą sam zainteresowany. "Nie jestem reformatorem ani rewolucjonistą, raczej centrystą niż wolnorynkowym fundamentalistą" - przyznaje portugalski premier.
Z pewnością jednak Durao Barroso nie jest politykiem wolnym od sprzeczności. Mimo proamerykańskich sympatii, popiera żądania Brukseli, która domaga się od Waszyngtonu zniesienia kary śmierci oraz ratyfikacji protokołu z Kioto dotyczącego zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych.
Podobnie w kwestiach finansowych; z jednej strony postuluje zaciskanie pasa i dyscyplinę budżetową, a z drugiej sprzeciwia się redukcji unijnych wydatków, których znaczną część generują biedniejsze kraje Unii takie jak Portugalia.
Według prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, Barroso będzie przewodniczącym Komisji Europejskiej. Były również rozmowy choćby z panem premierem Barroso, który będzie przewodniczącym Komisji Europejskiej. To też jest ważna chwila, w której możemy jeszcze przed decyzjami rozmawiać o tym, co będzie nas czekało w sprawach Unii Europejskiej - oświadczył Kwaśniewski na konferencji prasowej w Stambule.
Barroso ma zostać mianowany oficjalnym kandydatem unijnych rządów na następnego szefa KE przez przywódców 25 państw członkowskich, którzy zbiorą się we wtorek wieczorem na nadzwyczajnym szczycie UE w Brukseli. Potem musi go jeszcze zatwierdzić Parlament Europejski na sesji plenarnej zwołanej na 20-22 lipca do Strasburga.