Duran Duran: cieszymy się, że mogliśmy wrócić do Polski
Od czasu naszej wizyty w Polsce w 1995 roku, bardzo chcieliśmy tu wrócić, by zagrać koncert - mówili podczas konferencji prasowej muzycy brytyjskiego zespołu Duran Duran, którzy przyjechali do Warszawy na zaproszenie Telekomunikacji Polskiej. Legendarny zespół lat 80. uświetni swoim występem imprezę ”Livebox Generation Show” promującą nową ofertę firmy. Telekomunikacja Polska właśnie wprowadza na polski rynek rewolucyjną usługę multimedialną: multipakiet tp – telewizja, Internet, telefonia internetowa.
Brytyjska grupa zagra podczas koncertu na warszawskim Służewcu swoje największe przeboje, które powstały w ciągu ponad 25 lat istnienia zespołu. Nasi fani nie będą zawiedzeni. To będzie wspaniały show! - zapewniali Duran Duran podczas spotkania z dziennikarzami. _ Na pewno zagramy kawałek “Rio”, bo gdyby ta piosenka się nie pojawiła, fani mogliby żądać zwrotu pieniędzy za bilety_ - żartowali muzycy Duran Duran.
Podczas spotkania obecni byli czterej muzycy zespołu: Simon LeBon, Nick Rhodes, John Taylor oraz Rodger Taylor. Gitarzysta zespołu – Andy Taylor - ze względów zdrowotnych nie przyleciał do Warszawy, o czym poinformowali jego koledzy: Andy nie czuje się dobrze. Ma wirusa, lekarz nie pozwolił mu wystąpić. Mamy nadzieję, że będzie mógł wrócić do grania za parę tygodni. Warszawski show na pewno jednak nie ucierpi, ponieważ znaleźliśmy godnego zastępcę - to Dominic Brown, który grał już z nami wcześniej. - zapewnili muzycy.
Wspominając swoją poprzednią wizytę w Warszawie, Simon LeBon opowiadał: Ciężko pracowaliśmy, ale też wspaniale się bawiliśmy, poznaliśmy ciekawych ludzi. Pamiętam noc, kiedy doprowadziłem się do naprawdę nieciekawego stanu z pomocą wódki “Chopin”. Byłem też na dyskotece... w pewnej szkole - żartował podczas konferencji. Wówczas kompletnie nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak wielu fanów mamy w Polsce. Od tamtej pory bardzo chcieliśmy tu wrócić, by zagrać dla nich koncert - dodał Nick Rhodes.
Brytyjska grupa pracuje nad nową płytą, która ukaże się na rynku w lutym-marcu przyszłego roku. Nad materiałem będzie czuwał sensacyjny producent Timbaland, który odpowiada m.in. za najnowszą produkcję Justina Timberlake'a uznawaną za najciekawsze wydarzenie muzyczne sezonu. Muzycy zdradzili również, że nagrali z młodym Amerykaninem piosenkę. Jak wpadli na pomysł, by zaprosić do współpracy producenta, dotychczas kojarzonego wyłącznie z hip-hopem i r'n'b? Zawsze byliśmy fanami muzyki “miejskiej”, śledziliśmy nowe trendy, tak było w latach 80., kiedy pracowaliśmy z Neilem Rodgersem nad “A View to a Kill” czy Bernardem Edwarsem, tak jest i teraz. Było dla nas naturalne, by zaprosić do współpracy Timbalanda, ponieważ stale rozglądaliśmy się i szukaliśmy nowych, ciekawych twórców. Praca z Timbalandem, który prowadził do tej pory Missy Elliott, Justina Timberlake'a i odmienił Nelly Furtado, była ciekawym doświadczeniem zarówno dla nas, jak i dla samego producenta, ponieważ nigdy dotąd nie pracował on z zespołem.
Muzykom zostało do nagrania jeszcze kilka piosenek na nową płytę oraz zmiksowanie całości materiału. Jak mówili “magiczny dotyk” Timbalanda nada ich muzyce “nową świeżość”.
Duran Duran to zespół, który największe sukcesy odnosił w latach 80. Tak sami muzycy mówili dziennikarzom o specyficznej atmosferze tamtych lat: _ W latach 80. bardzo wiele się działo w muzyce, było bardzo wiele indywidualności, by wymienić chociażby The Cure, Prince'a, Madonnę czy Depeche Mode, ci muzycy mieli prawdziwą tożsamość. W latach 90. muzyka rockową straciła swoją siłę, ale wydaje się, że dziś znów pojawia się wiele nowych, ciekawych tendencji w przemyśle muzycznym. Młodzi wspaniali twórcy to np. The Killers czy LCD Soundsystem._
Duran Duran to również jeden z prekursorów wykorzystania na szeroką skalę Internetu do promocji muzyki. Muzycy jako pierwsi zdecydowali się też sprzedać piosenkę w Internecie. Jak wspomnieli, z tego powodu mieli też problemy. _ W USA nie chcieli sprzedawać naszych piosenek w sklepach muzycznych, ponieważ uważali, że przecież możemy dotrzeć bezpośrednio do odbiorców za pomocą łączy_ - śmiali się muzycy podczas konferencji prasowej.
Zespół Duran Duran od czasu powstania kilkakrotnie zmieniał skład. W 2000 roku muzycy tworzący pierwotny skład spotkali się ponownie, by nagrać nowy materiał. To był dobry czas, by znów się spotkać, udało nam się złapać energię i chemię, która nas wcześniej łączyła. (...) Przez ostanie lata graliśmy wiele koncertów na żywo, odkryliśmy nowe interakcje między sobą. Udało nam się nagrać 2 świetne albumy, ale wierzymy, że płyta, nad którą obecnie pracujemy, będzie jeszcze lepsza niż poprzednie. (...) Powstawanie płyty to złożony i nieprzewidywalny proces. Jeszcze kilka miesięcy temu nie wiedzieliśmy, jakie będą rezultaty tej pracy, nie wiedzieliśmy też, że uda nam sie współpracować z Timbalandem. Ostateczny efekt jest nam jeszcze nieznany. Praca z takim producentem, jak Timbalad to dla nas zupełna nowość. Nowość na wyłączność. (śmiech) Zaprosiliśmy go do współpracy, bo podoba nam się to, co zrobił z Justinem Timberlakem i Nelly Furtado. Zawsze staraliśmy się, by nie zostawać w tyle. Chcemy być ciągle cool -
zapewniali Duran Duran dziennikarzy.
Impreza Telekomunikacji Polskiej "Livebox Generation Show" odbędzie się 23 września na warszawskim Służewcu. Jako support zagrają zespoły Myslovitz i Sistars. Start imprezy o godzinie 13.
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska