Tak szef MSZ Niemiec reaguje na skandaliczną aukcję. Pierwszy komentarz
Szef niemieckiej dyplomacji Johann Wadephul powiedział w niedzielę, że "robienie interesów na Zagładzie jest odrażające" i "musi zostać powstrzymane". Dodał, że oczekuje, iż w Niemczech nie będą odbywać się więcej aukcje pamiątek ofiarach zbrodni nazistowskich.
Najważniejsze informacje:
- Aukcja pamiątek z niemieckich obozów koncentracyjnych została odwołana po międzynarodowych protestach.
- Johann Wadephul wyraził stanowczy sprzeciw wobec handlu artefaktami związanymi z ofiarami nazizmu.
- Dom Aukcyjny Felzmann planował sprzedaż 623 pamiątek, które wycofano ze strony internetowej.
Był to pierwszy komentarz Wadephula dotyczący licytacji pamiątek i dokumentów po więźniach niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych przez Domu Aukcyjnego Felzmann w Neuss, ostatecznie odwołanej m.in. po protestach z Polski.
- Coś takiego jest po prostu absolutnie niedopuszczalne i musimy mieć świadomość, że mamy etyczny obowiązek wobec ofiar, aby takie działania uniemożliwiać - stwierdził minister spraw zagranicznych Niemiec.
Były ambasador RP: upadek Putina może wywołać rozpad Rosji
Cytowany przez agencję DPA dyplomata poinformował, że rozmawiał z szefem polskiego MSZ Radosławem Sikorskim o "niewiarygodnym procederze". Obaj mieli być "całkowicie zgodni, że próba robienia interesów na zbrodni Zagłady jest odrażająca i musi zostać powstrzymana".
Szef niemieckiej dyplomacji stwierdził, że "oczekuje, iż cała sprawa zostanie wyjaśniona i (...) tego typu aukcje nie będą odbywać się w Niemczech".
Czy aukcje pamiątek z Zagłady zostaną zatrzymane?
Dom Aukcyjny Felzmann, który miał przeprowadzić sprzedaż, zawiesił plany po licznych protestach, również ze strony Polski. Kolekcja do sprzedaży obejmowała m.in. dokumenty i przedmioty związane z obozami koncentracyjnymi, z ceny wywoławcze zaczynające się od 350 do 500 euro.
Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych Polski, poinformował o skuteczności podjętych działań. Przedmioty przeznaczone do sprzedaży zostały usunięte z serwisu aukcyjnego. "Od kilku dni interweniował w tej sprawie kierujący ambasadą RP w Niemczech Jan Tombiński" - informował Sikorski.