Duńczycy wyjdą na patrole z Koranem w ręku
Duński kontyngent NATO, który pod
koniec lipca rozpocznie służbę w południowym Afganistanie,
podejmie próbę przekonania Afgańczyków, że jest po ich stronie -
powiedział agencji Reutera kapitan Miriam Grandia. W
czasie patroli będzie wyposażony również w Koran.
21.07.2006 | aktual.: 21.07.2006 15:25
Duńczycy zamierzają koncentrować się na bezpieczeństwie regionu, jednak pragną również podbić serca i umysły lokalnej ludności. W tym celu będą wychodzili na patrole w towarzystwie kolegów z armii afgańskiej, zabierając ze sobą Koran; pokażą, że nie są przeciwnikami islamu.
Plan Duńczyków, który zakłada również uruchomienie lokalnej stacji radiowej, jest radykalnym odstępstwem od strategii Amerykanów na tym terenie, którzy koncentrowali się na poszukiwaniu i zabijaniu talibów. Nie prowadziło to do zjednania sobie Afgańczyków.
Siły NATO, wśród których znajdą się Duńczycy, Kanadyjczycy i Brytyjczycy, przejmą 31 lipca kontrolę nad prowincją Uruzgan, gdzie talibowie wciąż skutecznie się bronią, a plemienny kodeks Pasztunwali wypiera krajowe prawo. Ale mimo to Duńczycy misję swoją widzą w przekonaniu Afgańczyków, że chcą pomóc ubogiemu krajowi stanąć na nogi, a nie w polowaniu na talibów.
Począwszy od sierpnia, duńscy żołnierze rozpoczną kilka projektów zmierzających do poprawy sytuacji w oświacie, służbie zdrowia i administracji w prowincji Uruzgan. Oprócz kontynuowania projektów rozwojowych prowadzonych przez USA, planują również nadzór nad budową dróg.
Nie wiadomo jednak, czy talibowie pozwolą Duńczykom na wprowadzenie w życie tych ambitnych planów. Uruzgan jest jednym z najbardziej niespokojnych regionów kraju. W poniedziałek zginął w rejonie Tirin Kot żołnierz wielonarodowej koalicji, a 11 zostało rannych.