Duda: wybór śmigłowców Caracal polityczny; Skrzypczak: francuskie maszyny to dobry wybór
- Śmigłowiec Caracal jest nowoczesny i spełnia oczekiwania wojskowych. Będzie wykonywał misje przez długie lata – chwali gen. Waldemar Skrzypczak wybór francuskich maszyn w kolejnym etapie przetargu na śmigłowce dla polskiej armii. Były wiceminister obrony narodowej i dowódca Wojsk Lądowych pozytywnie odniósł się także do decyzji o zakupie amerykańskich zestawów antyrakietowych Patriot. - Oferta Francuzów ma ewidentne preferencje – powiedział w „Polityce przy kawie” TVP 1 Andrzej Duda.
22.04.2015 | aktual.: 22.04.2015 14:24
– Najważniejsze jest to, że rząd podjął od dawna oczekiwaną decyzję – ocenia Skrzypczak wybór Caracali. – To żołnierze mają decydować, czym mają walczyć z potencjalnym przeciwnikiem – dodaje.
Jednocześnie Skrzypczak nie podziela opinii niektórych komentatorów, którzy krytykują wybór francuskiej firmy ze względu na brak jej zakładów w Polsce. Swoje fabryki posiadają nad Wisłą pozostali oferenci, konsorcjum Sikorsky-PZL Mielec z maszyną Black Hawk oraz włosko-brytyjska grupa AgustaWestland z należącym do niej PZL Świdnik i oferujących śmigłowiec AW149. – Trzeba mieć świadomość jednej rzeczy: te śmigłowce, które ma Mielec nie są najnowsze, poza tym Włosi nie są jeszcze gotowi, żeby implementować te śmigłowce dla polskich wojsk lądowych – tłumaczy Skrzypczak. – Wierzę, że Francuzi przeniosą do Polski całą technologię i będzie można te śmigłowce produkować, zatrudniając polskich inżynierów czy robotników – dodaje.
Równie pozytywnie były dowódca Wojsk Lądowych odniósł się do decyzji o wyborze amerykańskich zestawów antyrakietowych Patriot. Jego konkurentem był francuski koncern Thales/MBDA, oferujący system SAMP/T.
– System francuski jest doskonały, bardzo nowoczesny i spełnia polskie wymagania. Zakładam, że Amerykanie deklarują przekazanie nam równie nowoczesnego systemu Patriot III. O innym wolałbym nie rozmawiać, bo jest po prostu szrotem – mówi Skrzypczak. Według zapewnień urzędników właśnie te nowoczesne wersje ma otrzymać Polska.
Co jeżeli jednak stanie się inaczej? – Rząd powinien odstąpić od decyzji. Jeżeli wybierzemy starsze wersje, zapłacimy podwójnie: najpierw przy zakupie, potem przy modernizacji, której ten system wymaga – tłumaczy Skrzypczak.
Duda: mówiono, że to element targów za stanowisko dla Tuska
- Byłem w Mielcu i w Świdniku i mówiono mi, że pojawiły się zakulisowe informacje o tym, że oferta Francuzów ma ewidentne preferencje – powiedział w „Polityce przy kawie” TVP 1 Andrzej Duda, kandydat PiS na prezydenta RP. – Były też doniesienia, że to jest element targów w zamian za stanowisko (szefa KE) dla Donalda Tuska – mówił Duda.
Gość „Polityki przy kawie” stwierdził, że stara się patrzeć na sprawę logicznie. – USA to nasz najsilniejszy sojusznik w ramach NATO. Pytanie, czy nie należało zmierzać w tym kierunku (kupienia takich samych śmigłowców, jakimi dysponują Amerykanie – red.) – dodał.
Szef MON: my potrzebujemy poloneza, a nie malucha
– To nieprawda, że było tutaj cokolwiek skrojone pod jednego oferenta – zapewnił w RMF wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak. Do dalszych testów w przetargu na dostawę śmigłowców dla polskiej armii przeszły francuskie Caracale, przepadała natomiast oferta Świdnika. – Sytuacja jest taka, że my potrzebujemy samochodu klasy poloneza, a ktoś mówi: mamy świetnego malucha, kupcie tego malucha, bo jest świetny – odpowiadał na zarzuty Andrzeja Dudy.
- Zależało nam na tym, żeby ta konkurencja była największa, przedłużaliśmy postępowanie, namawialiśmy oferentów, żeby te swoje propozycje składali – podkreślił w RMF Siemoniak. Zapewnił, że głównym kryterium wyboru była jakość oferowanego sprzętu.
Wałęsa przeciwny zbrojeniom i wydawaniu pieniędzy na sprzęt
Lech Wałęsa jest przeciwny dozbrajaniu polskiej armii. Odnosząc się do ostatnich informacji, że Polska kupi francuskie śmigłowce i Patrioty z USA, podkreślił, że gdy znosimy granice i zawieramy sojusze, powinniśmy prowadzić wspólną politykę obronną, a nie wydawać pieniądze na zbrojenia. Zaznaczył jednak, że powinniśmy domagać się, by NATO działało sprawnie.
Zdaniem noblisty, na świecie jest wystarczającą ilość broni, by 11 razy zniszczyć życie na Ziemi . Po co zatem - pyta Lech Wałęsa - niszczyć Ziemię po raz dwunasty, gdy ten sprzęt, który istnieje można przesunąć lub wypożyczyć. - Po co tworzyć nowy - pytał były prezydent w Radio Gdańsk.