Duda odpowiada Putinowi. Ostre słowa prezydenta
"Porażające żądania" i "niebotyczne roszczenia terytorialne" - tak Andrzej Duda zareagował na propozycję Władimira Putina na zakończenie wojny w Ukrainie. Polski prezydent spotkał się dziennikarzami przed wylotem na szczyt pokojowy w Szwajcarii.
15.06.2024 | aktual.: 15.06.2024 10:22
- Konferencja pokojowa ws. Ukrainy w Szwajcarii ma za zadanie pokazać partnerom odległym geograficznie skalę zagrożenia dla całego świata, jakie niesie rosyjska agresja wobec Ukrainy - oświadczył w sobotę przed odlotem na konferencję prezydent Andrzej Duda.
Andrzej Duda o szczycie pokojowym w Szwajcarii
Jak przypomniał, w konferencji mają wziąć udział przedstawiciele ok. 100 państw.
- Mam nadzieję, że ten przekaz uda się wyraźnie pokazać (...), przedstawiając sytuację w regionie. Gdzie dziś Białoruś z Rosją atakują hybrydowo Polskę, państwa Bałtyckie, (...) Finlandię za pomocą presji migracyjnej - mówił Andrzej Duda. Chodzi o to, aby uzmysłowić partnerom skalę rosyjskiego działania, "pokrętne metody" Rosji i to, jak bardzo niebezpieczna jest ta agresja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nie wolno Rosji pozwolić wygrać tej wojny. Rosyjski imperializm nie może zostać zaspokojony terytoriami Ukrainy - podkreślił prezydent, dodając, że zatrzymanie rosyjskiej agresji i wzmocnienie bezpieczeństwa Polski to dziś najważniejsze cele polskiej polityki międzynarodowej.
Duda reaguje na słowa Putina
Odnosząc się do przedstawionych przez prezydenta Rosji żądań pod adresem Ukrainy i koncepcji zakończenia wojny, Duda stwierdził, że były to "porażające żądania" i "niebotyczne roszczenia terytorialne", ale Władimir Putin pokazał w ten sposób całej wspólnocie międzynarodowej "kwintesencję rosyjskiego brutalnego imperializmu".
- Putin domaga się terenów, z których rosyjskie wojska zostały już przegnane - zauważył Duda. - Samo to będzie dowodem dla całego świata, jakie są prawdziwe zamiary. Że jest to brutalny atak na suwerenne, niepodległe państwo i niczym nie uzasadnione żądania terytorialne - mówił Andrzej Duda.
- Rosja mówi: tak, dalej będziemy łamać prawo międzynarodowe, mamy w głębokim poważaniu cały porządek międzynarodowy - dodał prezydent.
Wyraził nadzieję, że stanowi to wystarczający dowód dla państw wolnego świata, że należy wspierać Ukrainę.
- Rosyjski imperializm musi zostać skarcony. Temu smokowi musi zostać łeb odcięty i to się musi stać dzięki twardej postawie wolnego świata i o to właśnie się staramy dla bezpieczeństwa Rzeczypospolitej - zaznaczył prezydent.
Wyjaśnił, że wspólnota międzynarodowa nie składa się tylko z wielkich graczy, ale z wielu państw na różnych forach międzynarodowych. - Proszę pamiętać o tym, że liczy się również głos światowej wspólnoty, liczy się także polityka, którą światowa wspólnota realizuje - wskazał.
Prezydent o roli Chin w kontekście wojny
Prezydent zauważył, że Chiny nie będą uczestniczyć w nadchodzącym szczycie, ale "na pewno będą bardzo uważnie obserwowały i bardzo uważnie słuchały tego, co mamy do powiedzenia". - Wkrótce udam się z moją oficjalną wizytą do Chin i m.in będę rozmawiać z prezydentem Xi Jinpingiem - dodał.
- Możemy być dla Chin bramą do Europy i to my możemy współuczestniczyć w tych zyskach, które Chiny będą osiągały poprzez eksport swoich towarów do krajów Unii Europejskiej - zaznaczył prezydent. Dodał, że możemy być swoistym hubem dla Chin.
Zorganizowany z inicjatywy Ukrainy i Szwajcarii w Buergenstocku niedaleko Lucerny szczyt pokojowy odbędzie się w sobotę i niedzielę. Udział w nim ma wziąć ok. stu państw i organizacji międzynarodowych.