Putin przestawił "ofertę" zakończenia wojny. "Czuje, że presja rośnie"

Warunki zakończenia wojny w Ukrainie przedstawione przez Władimira Putina to bezczelna manipulacja - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską Wojciech Lorenz, analityk z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Jak dodaje, słowa rosyjskiego dyktatora nieprzypadkowo pojawia się właśnie dzisiaj.

Putin przestawił "ofertę" zakończenia wojny. "Czuje, że presja rośnie"
Putin przestawił "ofertę" zakończenia wojny. "Czuje, że presja rośnie"
Źródło zdjęć: © Pixabay | DimitroSevastopol

Władimir Putin "złożył" w piątek "ofertę pokojową" Ukrainie. Zakładała ona utratę przez nią znacznej części terytorium. - Należy wycofać wojska ukraińskie z całego terytorium Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, obwodów zaporoskiego i chersońskiego - wtedy Rosja będzie gotowa do negocjacji - stwierdził Władimir Putin podczas piątkowego spotkania z kierownictwem rosyjskiego MSZ.

Słowa rosyjskiego dyktatora ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską Wojciech Lorenz, analityk z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

- Należy potraktować tę wypowiedź jako typowo rosyjską manipulację, która nie ma nic wspólnego z dążeniem do negocjacji pokojowych. Tu nie ma propozycji kompromisu. Cele Rosji są dalej maksymalistyczne - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską Wojciech Lorenz. Jak dodaje, Moskwa chce podporządkowania sobie całej Ukrainy w dłuższej perspektywie, poprzez podważenie integralności terytorialnej, podważalnie zdolności do rozwoju i wymuszenie jej rozbrojenia i neutralizacji.

- Mówienie w tym momencie o tym, że Rosja zawiesi działania zbrojne i zacznie rozmowy pokojowe w zamian za wycofanie się Ukrainy z terenów nielegalnie zaanektowanych przez Rosję, których zresztą w całości nie kontroluje, to bezczelna manipulacja - stwierdza ekspert. Jak podkreśla, Rosjanie nie są w stanie przy pomocy siły militarnej przejąć kontroli nad zaanektowanymi terenami, więc ogłaszają tego typu propozycje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- To propozycja całkowicie absurdalna i dla Ukrainy nie do przyjęcia. Tu chodzi o wydźwięk propagandowy. Część państw globalnego Południa nie rozumie celów Rosji ani nie zna stawki tej wojny, więc dla nich słowa Putina mogą brzmieć jak racjonalna propozycja - zaznacza nasz rozmówca. Wojciech Lorenz zwraca uwagę, że wypowiedź nieprzypadkowo pojawia się na dzień przed rozpoczęciem szczytu pokojowego w Szwajcarii.

Szczyt w Genewie. "Rosja chce osłabić działania Ukrainy"

- Tego typu wypowiedzi mają osłabić ukraińskie próby przeciągnięcia na swoją stronę większej części świata w celu uzyskania poparcia dla 10-punktowego planu pokojowego prezydenta Zełenskiego - mówi Lorenz. Dokument o tytule "Formuła Pokoju" jest promowany przez Kijów od listopada 2022 r., a teraz ma również być omawiany w Bürgenstock.

- Punktem wyjścia do negocjacji powinno być prawo międzynarodowe i uznanie, że rosyjska agresja jest nielegalna, a podstawową zasadą, na której opiera się globalne bezpieczeństwo, jest niezmienianie granic przy użyciu siły. Ukraina próbuje wykorzystać swoją inicjatywę, aby zwiększyć międzynarodową presję na Rosję i poprawić swoją pozycję negocjacyjną na przyszłość. Moskwa czuje, że ta presja rośnie i próbuje ją osłabić właśnie przez takie działania - podsumowuje ekspert.

Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie