Duda i Kaczyński nie porozumieli się ws. ustawy o KRS. Spór o kluczowy zapis
Między Andrzejem Dudą i Jarosławem trwa przepychanka dotyczącą kluczowego zapisu w ustawie o KRS – ustalił "Newsweek”.
Prezydent w lipcu zapowiadał, że część członków Krajowej Rady Sądownictwa powinna być wybierana w Sejmie większością 3/5 głosów. Takie rozwiązanie znajdzie się również w prezydenckim projekcie, który pod koniec września ma trafić do parlamentu.
3/5 głosów ustawowej liczby posłów to 276 głosów. PiS ma w Sejmie 234 posłów a pomysłodawca tego rozwiązania Kukiz'15 - 32. Z piątką posłów niezrzeszonych, kołem Wolni i Solidarni (3 członków) oraz Republikanami (3 głosy) daje to w sumie 277 posłów.
Przedmiotem sporu między Pałacem Prezydenckim a biurem PiS jest problem braku uzyskania takiej większości. Prezydent Duda chce, żeby w przypadku braku większości 3/5 to prezydent wybierał członków KRS. Pomysł został jednak krytycznie przyjęty przez prezesa Kaczyńskiego. - Jarosław wie, że w przypadku takiego zapisu nikt z opozycji nie usiądzie z nim do stołu, żeby uzgodnić wspólnych kandydatów do KRS. Wszyscy będą grać na wariant rezerwowy, czyli brak większości 3/5 i przeniesienie decyzji do Pałacu – twierdzi rozmówca z Nowogrodzkiej.
Jak ustalił "N”, temat tego zapisu pojawił się podczas ostatniej rozmowy prezydenta z prezesem PiS. Kaczyński miał zaproponować inny wariant rezerwowy: wybór pięciu członków KRS przez Sejm (zwykłą większością), pięciu przez Senat i pięciu przez prezydenta. Tyle że na takie rozwiązanie nie zgadza się Duda, który – według informacji "N" – zadeklarował, że nie poprze takiego zapisu.