Dublin: Polacy porwali i grozili śmiercią pracownikowi UPC
Dariusz P. z Dublina był tak sfrustrowany daremnym oczekiwaniem na podłączenie internetu, że zwabił przedstawiciela ociągającej się firmy i zagroził mu śmiercią. Mężczyzna zostanie odesłany do Polski i nie może już wrócić do Irlandii, w przeciwnym razie grozi mu odsiadka.
25.06.2012 | aktual.: 25.06.2012 13:03
Przed sądem w Dublinie zakończyła się sprawa dwóch Polaków: 38-letniego Dariusza P. i 31-letniego Łukasza P., którzy przetrzymywali przedstawiciela firmy UPC wbrew jego woli i grozili mu śmiercią. Miał to być odwet za 2-dniowe, bezskuteczne oczekiwanie na podłączenie internetu.
13 kwietnia 2012 r. Albert K. - 24-letni polski pracownik dostarczającej telewizję kablową i internet firmy UPC - zaproponował podpisanie umowy na te usługi Dariuszowi P. Polak się zgodził na zaproponowane warunki, podpisał umowę i został poinformowany, że instalacja powinna nastąpić 19 kwietnia i że powinien być wówczas w domu. Dariusz P. wziął wolne z pracy i umówionego dnia czekał na inżyniera. Gdy ten nie zjawił się ani 19, ani 20 kwietnia, doszedł do wniosku, że go oszukano i postanowił wziąć sprawy we własne ręce.
Przekonał znajomą, aby zadzwoniła do Alberta K., udawała zainteresowaną usługami firmy i zaprosiła go do siebie na podpisanie umowy. Gdy sprzedawca pojawił się w jej mieszkaniu, Dariusz P., Łukasz P. oraz ich dwóch kolegów czekało już na nieświadomą podstępu ofiarę. Przedstawiciela UPC poinformowano, że nigdzie nie wyjdzie, dopóki nie rozwiąże problemu obiecanego internetu. Dariusz P. groził też przerażonemu mężczyźnie, że odetnie mu sekatorem palce, jeśli nie powie prawdy.
Albert K., chcąc przekonać swoich oprawców o dobrych intencjach firmy i o tym, że rzeczywiście pracuje dla UPC, zadzwonił do swojego szefa i oddał słuchawkę Dariuszowi P. Niezadowolonego klienta zapewniono, że Albert K. jest zatrudniony w firmie oraz że internet będzie zainstalowany następnego dnia. - Jeśli w ciągu 24 godzin tak się nie stanie, zabiję cię! - zagroził jeszcze na odchodnym swojemu "więźniowi" Dariusz P.
Sąd nakazał Dariuszowi P. powrót do Polski, gdzie ciąży na nim jeszcze wyrok dwóch lat więzienia za użycie przemocy oraz skazał go na cztery lata z zawieszeniu. Orzekająca w tej sprawie sędzia Mary Ellen Ring zapewniła, że oskarżony trafi do więzienia, jeśli po powrocie do Irlandii znów będzie miał w kłopoty z prawem.
Łukasz P. otrzymał wyrok 3 miesięcy w zawieszeniu - pod warunkiem, ze wypłaci ofierze odszkodowanie w wysokości 1750 euro.
(A.C.)