Drzewiecki leczy skołatane nerwy na Florydzie
Żeby ukoić skołatane wybuchem afery hazardowej nerwy, poleciał aż na Florydę. Gorące słońce i zieleń pół golfowych najlepiej pozwalają zapomnieć o kłopotach Mirosławowi Drzewieckiemu (54 l.). Były minister sportu sam zdradził to Faktowi. - To najlepszy sposób na stres - wyznał.
Pan Miro, bierze udział w golfowych mistrzostwach Polonii w Miami na Florydzie. Zaliczy dołki w doborowym towarzystwie. Na turniej przyjechali min. znany satyryk Tadeusz Drozda (61 l.), poseł Maciej Płażyński (52 l.) i aktor Jan Englert (67 l.).
Zabrakło jedynie stałego bywalca Ryszarda Sobiesiaka (56l.), który musiał akurat zeznawać w mroźnej Warszawie przed komisją hazardową. O wspólnej z rekinem hazardu miłości do golfa Mirosław Drzewiecki opowiadał zresztą komisji m.in. w czasie własnego przesłuchania. Za golfowa znajomość była zresztą powodem kąśliwych uwag ze strony niektórych śledczych.
- Dla wielu ludzi w Polce golf jest podejrzany, a tak nie jest - opowiada gazecie pan Miro. I dodaje, że dna niego nie ma lepszego sposobu na relaks. - Idę na pole, zabieram kije i zapominam o kłopotach - stwierdza.
Polecamy w wydaniu internetowym eFakt.pl: