Drżą o swoje życie. "Co będzie jak to się powtórzy?"
Mieszkańcy Wielkopolski, którzy przeżyli niedawne trzęsienie ziemi drżą o swoje życie. Nie wiedzą co mają robić, jeśli wstrząsy się powtórzą. W pięciu miejscowościach, które leżały najbliżej epicentrum trzęsienia, naukowcy ustawili sejsmografy. Urządzenia mają monitorować, czy nie ma kolejnych wstrząsów.
Władysław Bajka (65 l.) mieszka w Lgowie praktycznie od zawsze. Gdy na początku stycznia zatrzęsła się ziemia myślał, że wybuchła butla z gazem. Gdy po kilku godzinach wyjaśniło się co to było, na mieszkańców wioski padł blady strach.
Kilka dni później naukowcy z Państwowej Akademii Nauk zamontowali w jego piwnicy sejsmograf. - Przywieźli taką skrzynkę, która musi być cały czas podłączona do prądu i nie kazali otwierać. Ona mi tu nie przeszkadza, więc niech sobie stoi. A z tyłu domu przykręcili antenę - mówi pan Władysław. Nie wiadomo jeszcze jak długo urządzenie będzie stało w piwnicy. Nikt nie powiedział przerażonym mieszkańcom co mają zrobić, gdyby kolejny raz zatrzęsła się ziemia. A niewykluczone, że może się tak zdarzyć. - Wstrząs był niespodziewany. Staraliśmy się aby sprzęt był rozstawiony wokół rejonu potencjalnych wstrząsów - mówi Jacek Trojanowski z Instytutu Geofizyki PAN.
Po trzęsieniu ziemi wiele budynków mieszkalnych popękało. - Na ścianie w pokoju mam trzy pęknięcia. Nie wiem co będzie, jeśli coś takiego się powtórzy. Podobno był wstrząs wtórny, ale nie wyczuwalny. My po prostu się boimy - mówi Rafał Pańczak (55 l.).
Ludzie nie mogą zapomnieć tego, jak w biały dzień zaczęły się przesuwać meble i trzeszczeć ściany. Wezwali wtedy straż pożarną, ale ona nie mogła im pomóc. - Co się stanie jak kolejne trzęsienie ziemi przyjdzie jak będziemy w łóżkach? Co będziemy mogli zrobić? Kto nam pomoże? - ze strachem pyta pan Rafał. Sejsmograf nie uspokoił przestraszonych mieszkańców. Nikt na razie nie może dać pewności, czy kolejne wstrząsy się nie powtórzą. Mieszkańcy Lgowa starają się zajmować zwykłymi, codziennymi sprawami. Jednak w środku tli się w nich wielka obawa.
Jacek Trojanowski z PAN:
Sejsmografy będą stać przez jakiś czas w 5 punktach na terenie Wielkopolski. Po ostatnim trzęsieniu ziemi jest to teren interesujący, bo wstrząs był niespodziewany, a wcześniej nie było potwierdzonych zjawisk z tego rejonu.
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Po sztormach morze wyrzuca bursztyny