Drżą o jeden most. "Musimy być gotowi na szybką pomoc"
Donald Tusk powiedział, że strażacy informują o trudnościach w przekonaniu mieszkańców do opuszczenia domów. - A za godzinę, może za pięć godzin ewakuacja nie będzie możliwa - zastrzegł Tusk. Dramatyczna sytuacja jest w Głuchołazach. Władze drżą o jeden most.
14.09.2024 | aktual.: 14.09.2024 23:10
Apel Donalda Tuska do mieszkańców zagrożonych terenów
Donald Tusk zwrócił się do mieszkańców terenów zagrożonych zalaniem. - Chcemy gorąco poprosić wszystkich, którzy mieszkają w tych miejscach, gdzie woda podchodzi coraz wyżej, którzy czują się zagrożeni, żeby w sposób zdyscyplinowany podporządkowywali się poleceniom i prośbom straży pożarnej i policji. Chodzi tu przede wszystkim o ewakuację z miejsc, które są naprawdę zagrożone - powiedział premier.
Zapewnił, że służby są gotowe do działania, a autokary czekają na ewakuowanych. - Bardzo proszę, by nie ryzykować i współpracować ze strażą i policją. Oszczędzamy czas, gdy ludność cywilna współpracuje w sposób harmonijny ze służbami - dodał.
Premier podkreślił, że po opadnięciu wód służby pozostaną na miejscu. - W 1997 r. ludzie zostali bezradni, z dramatem, zalanymi wodą i błotem domami. Ludzie nie mogą zostać sami po dramatycznych wydarzeniach, wydaliśmy dyspozycje w tej sprawie - powiedział Tusk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tusk odwiedził Głuchołazy, gdzie zagrożenie powodziowe jest największe
Po konferencji prasowej premier udał się do Głuchołaz, gdzie zagrożenie powodziowe jest obecnie największe. Przypomniał o dwóch mostach: prowizorycznym oraz w budowie. - Jak tutaj dojeżdżałem do Nysy, to woda dotykała już pierwszego mostu i dochodziło już do spiętrzenia wody - relacjonował.
Sytuacja w Głuchołazach jest krytyczna z powodu ryzyka zerwania mostu prowizorycznego. - Trudno nawet przyjąć konsekwencje ewentualnego zawalenia się tego mostu prowizorycznego. Nie wiadomo wtedy, jak woda popłynie, więc musimy być bardzo skoncentrowani w samych Głuchołazach, też ewentualnie na szybkiej pomocy, jeśli taka będzie potrzeba - wyjaśnił Tusk.
Stan dróg i prognozy pogody
Premier zapewnił, że drogi krajowe są na razie przejezdne, ale lokalne podtopienia są liczne. - Oczywiście jest bardzo dużo lokalnych podtopień - zauważył Tusk, podkreślając, że choć termin "lokalne podtopienie" brzmi niegroźnie, to dla mieszkańców oznacza drogę pod wodą czy zalaną część wsi lub miasta.
Zobacz także
Tusk mówił również o prognozach pogody dotyczących Czech. - Z jednej strony niektóre prognozy mówią o być może malejących opadach, ale te wskazania na wodach czeskich są bardzo niepokojące, więc można się spodziewać, że w wielu miejscach ta woda będzie jeszcze wyżej, znacznie powyżej stanów alarmowych - poinformował. Zaznaczył, że prognozy w Polsce i Czechach są korygowane na bieżąco. - Zdarzenia pogodowe nie są do końca przewidywalne - stwierdził premier. Podkreślił, że należy brać pod uwagę najbardziej wymagający rozwój sytuacji. - Musimy być zmobilizowani na wypadek scenariusza najbardziej negatywnego - stwierdził.
Masz zdjęcie lub nagranie, na którym widać skutki ulew? Czekamy na Wasze materiały na dziejesie.wp.pl