Drugi dzień szczytu UE: na stole konstytucja i wybór szefa KE
W drugim dniu szczytu Unii Europejskiej w
Brukseli przywódcy 25 krajów będą kontynuować dyskusję nad
porozumieniem w sprawie unijnej konstytucji. Wieczorem powrócą też
do wyboru kandydata na nowego przewodniczącego Komisji
Europejskiej, którego nie zdołali wyłonić w czwartek.
Pierwsza sesja, która ma rozpoczyna się o godz. 10., poświęcona będzie jednak innym tematom: m.in. procesowi pokojowemu na Bliskim Wschodzie, polityce wobec Iranu i Afganistanu, a także ocenie postępów w walce z terroryzmem czy też współpracy w zakresie wymiaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych.
Konstytucja raz jeszcze
Jeden z tematów to dalsze rozszerzenie UE - według projektu końcowych konkluzji szczytu, UE wyznaczy datę rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych z Chorwacją na początek 2005 roku.
Konstytucja UE znajdzie się ponownie na stole obrad w południe oraz - jeżeli okaże się to potrzebne - w trakcie obiadu roboczego i podczas sesji popołudniowej.
W czwartek delegacje wszystkich krajów przedstawiły swe stanowiska i uwagi do zaproponowanych przez Irlandię propozycji kompromisowych rozwiązań. O szansach porozumienia wypowiadano się z optymizmem i nikt nie zamykał drzwi do kompromisu.
Jednak podwójna większość?
Bardzo prawdopodobne wydaje się, że ostatecznie wszyscy zgodzą się na wprowadzenie od 2009 roku systemu głosowana na zasadzie podwójnej większości, zgodnie z którym do podjęcia decyzji wystarczyłoby poparcie ponad 55% państw reprezentujących co najmniej 65% ludności.
Ponadto Polska ma szanse uzyskać "hamulec bezpieczeństwa", polegający na tym, że decyzję wstrzymywano by już przy 25-30% głosach sprzeciwu (w przeliczeniu na liczbę ludności). Dyskusję kontynuowano by przez pewien określony czas, nim doszłoby do głosowania.
Szef polskiego rządu Marek Belka, wspierany między innymi przez premiera Włoch Silvio Berlusconiego, ponowił też postulat doprecyzowania w preambule przyszłej konstytucji, że wzmiankowane tam "dziedzictwo religijne" Europy to przede wszystkim tradycje chrześcijańskie. Jednak ten postulat został ponownie odrzucony przez prezydenta Francji Jacquesa Chiraca.
Kto na przewodniczącego?
Najtrudniejsza i prawdopodobnie długa będzie dyskusja o nowym przewodniczącym Komisji Europejskiej. Według premier Irlandii Bertie Aherna, dwustronne konsultacje, które przeprowadził tuż przed północą z pozostałymi uczestnikami szczytu wykazały, że żaden z "ośmiu, dziewięciu" kandydatów nie cieszy się poparciem dostatecznie dużej większości państw członkowskich.
Na liście kandydatów, która - według Aherna - stopniała o połowę po czwartkowych dyskusjach, pozostali m.in. premier Belgii Guy Verhofstadt oraz komisarz UE ds. stosunków zewnętrznych Chris Patten. Przeciwko kandydaturze Verhofstadta opowiedziały się źródła zbliżone do premiera Wielkiej Brytanii Tony'ego Blaira, a kandydaturę Pattena praktycznie wykluczył Chirac.
Niektórzy dyplomaci mówili o pojawieniu się kandydatury ministra spraw zagranicznych Francji Michela Barniera, byłego komisarza UE. Wciąż wymieniano też premiera Luksemburga Jean-Claude'a Junckera, który wielokrotnie już odmawiał kandydowania. Do kandydatów na szefa KE zaliczano też wciąż premiera Portugalii Jose Manuela Durao Baroso i portugalskiego komisarza Antonio Vitorino, kanclerza Austrii Wolfganga Schuessela, dotychczasowego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Irlandczyka Pata Coksa, a nawet samego Aherna.
Gdyby nie doszło do porozumienia w sprawie przewodniczącego Komisji Europejskiej, możliwe byłoby zwołanie kolejnego, specjalnego szczytu UE w lipcu.