Dróżnik pijany - szlaban otwarty
1,8 promila alkoholu miał we krwi dróżnik,
który w nocy z czwartku na piątek pełnił dyżur przy przejeździe
kolejowym na obrzeżach Kielc. Zamiast pracować, spał. Policjanci
odwieźli go do izby wytrzeźwień.
Po godzinie 22 do przejazdu kolejowego w Słowiku podjechała karetka pogotowia. Szlabany były podniesione, ale kierowca na szczęście zauważył nadjeżdżający pociąg. Okazało się, że dróżnik spał - poinformowała oficer prasowy kieleckiej policji, Olga Grądzka-Nowakowska.
Pracownik pogotowia wezwał policję. Funkcjonariusze odwieźli dróżnika do izby wytrzeźwień i powiadomili dyspozytora PKP, który przysłał zmiennika.
Dróżnik zostanie przesłuchany, gdy wytrzeźwieje. Nie wiadomo jeszcze, jaki zarzut zostanie mu postawiony.
Dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Kielcach Jan Hurkała zapowiedział, że dróżnik zostanie dyscyplinarnie zwolniony z pracy.