Człowiek Nawrockiego reaguje na słowa Trumpa
- Przysłuchiwałem się rozmowie Nawrocki-Trump. Słyszałem z ust prezydenta Trumpa, że jeśli coś wtargnęło na terytorium Polski, stanowiło zagrożenie, to należało to neutralizować i to absolutnie zrozumiałe - powiedział prezydencki minister ds. międzynarodowych Marcin Przydacz. Odniósł się w ten sposób do słów Donalda Trumpa nt. rosyjskich dronów, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Według Przydacza polską granicę przekroczyło 21, a nie 19 rosyjskich dronów.
W nocy z wtorku na środę rosyjskie drony wielokrotnie naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Drony stanowiły bezpośrednie zagrożenie, niektóre z nich zostały zestrzelone przez polskie i sojusznicze lotnictwo.
Dziennikarze dopytywali o komentarz Donalda Trumpa. - To mogła być pomyłka - stwierdził prezydent USA. - Nie podoba mi się ta cała sytuacja i mam nadzieję, że to się zakończy - dodał.
- Prezydent Stanów Zjednoczonych rozmawiał z prezydentem Karolem Nawrockim i nasz pan prezydent przedstawił tutaj pełne informacje, jakie polskie służby posiadają. Ja przysłuchiwałem się tej rozmowie i słyszałem z ust prezydenta Trumpa mówiącego, że jeśli coś wtargnęło na terytorium Polski, stanowiło zagrożenie, to należało to neutralizować i to absolutnie zrozumiałe - powiedział Przydacz.
Prezydencki minister sugerował, że takie słowa Trumpa mogą być wynikiem "strategii negocjacyjnej", przyjętej przez USA wobec Rosji. - Donald Trump jest w trakcie rozmów negocjacyjnych i zakładam, że wszelkie jego działania są nieco uwarunkowane tym jego myśleniem - powiedział polityk.
- (Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony - red.) to był element działania w ramach wojny hybrydowej, którą prowadzi Rosja wobec NATO i taka jest prawda. Każda inna opinia nie jest zgodna z faktami i z naszą analizą - podsumował Przydacz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wicepremier odpowiada Trumpowi. "Rosja zaatakowała Polskę, zrobiła to z premedytacją"
Przydacz dodał, że według informacji Kancelarii Prezydenta, w nocy z wtorku na środę polską granicę przekroczyło 21, a nie 19 rosyjskich dronów. Zaznaczył, że możliwe, iż niektóre z dronów wleciały na terytorium Polski tylko na chwilę.
Nawrocki rozmawiał z Trumpem. "To była dobra rozmowa, stosunkowo długa"
Jeszcze w środę Karol Nawrocki rozmawiał z Donaldem Trumpem. "Przed chwilą rozmawiałem telefonicznie z Prezydentem USA Donaldem Trumpem na temat wielokrotnego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony, do którego doszło dziś w nocy" - pisał Nawrocki w mediach społecznościowych.
Szerzej rozmowę relacjonował w programie "Tłit" Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP.
- To była dobra rozmowa, stosunkowo długa, której celem było przede wszystkim przedstawienie faktów, co się wydarzyło w Polsce. Ważne było - kluczowe - żeby nasz sojusznik, pan prezydent Trump, miał pełną w tym zakresie informację - mówił w programie szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP.
- Donald Trump komplementował decyzje po stronie polskiej armii, w sensie po stronie sojuszniczych sił. Jasnym jest, jak mówi prezydent Trump, że jeśli coś wlatuje na terytorium Polski i jest to obiekt wrogi, należy to zestrzelić - dodał Przydacz, który przysłuchiwał się rozmowie z Nawrockim.
Źródło: Radio Zet / WP Wiadomości