Dron RQ-4 Global Hawk rozbił się w Hiszpanii. Rząd USA trzymał to w tajemnicy przez 2 miesiące
Katastrofa amerykańskiego drona u wybrzeży Hiszpanii. RQ-4 Global Hawk rozbił się dwa miesiące temu, ale incydent był przez cały czas utrzymywany w tajemnicy. Na trop wpadł amerykański dziennikarz, który ujawnił szczegóły wypadku.
RQ-4 Global Hawk to największy i zarazem najdroższy dron na wyposażeniu USA. Kosztuje nawet 200 mln dolarów, flota takich dronów przez cały czas krąży w wielu miejscach na świecie.
Jak ujawnił specjalizujący się w tematyce wojskowej dziennikarz Tyler Rogoway, 26 lipca dron RQ-4 Global Hawk spadł do Zatoki Kadyksu. Na jego informacje szybko zareagowała armia USA, która potwierdziła incydent. Poznaliśmy również szczegóły akcji ratowniczej.
RQ-4 wpadł do morza. Wyjaśniamy, dlaczego trzymano to w tajemnicy
Dron spadł w pobliżu bazy wojskowej US Navy w hiszpańskim mieście Rota. Na miejsce katastrofy RQ-4 wysłano latającą cysternę KC-135 oraz statek USNS Arctic. Wydobyto większość szczątków rozbitej maszyny. Część elementów drona została już przetransportowana do USA. Tyler Rogoway zamieścił na Twitterze zdjęcie, na którym widać fragmenty rozbitego drona.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Dowództwo Europejskie Stanów Zjednoczonych wyjaśniło, że specjalnie ukrywało w tajemnicy wypadek drona. Obawiali się obcych służb wywiadowczych, które mogłyby uzyskać dostęp do amerykańskiej technologii. Wojsko ujawniło, że nikomu nic się nie stało.
Dron RQ-4 Global Hawk to bezzałogowy statek produkowany przez Northrop Grumman. Może prowadzić rozpoznanie bez przerwy przez 24 godziny. Dron nie musi korzystać z lotnisk w rejonie konfliktu zbrojnego. Może wystartować np. z terenu USA i prowadzić rozpoznanie w dowolnym punkcie kuli ziemskiej.
Na jego pokład można załadować nawet do 1500 kg sprzętu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl